Maks ma dziś trzy lata. To, że żyje i jest zdrowy – zdaniem jego bliskich – jest między innymi zasługą modlitwy za wstawiennictwem ks. Jana Machy.
▲ Chłopczyk w inkubatorze.
archiwum rodzinne
Ewelina, mama
Kiedy dowiedziałam się o ciąży, byłam spokojna. Pierwsza ciąża była książkowa, co innego mogłoby się stać teraz – myślałam. W czasie badań prenatalnych, które miały być formalnością, usłyszałam: „Pierwsze dziecko jest zdrowe?”. Odparłam, że tak. „To będzie chore. Zespół Downa albo wada serca. Zrobimy dodatkowe badania. Potem zdecydujemy, czy ciąża będzie kontynuowana, czy przerwana. Do widzenia”.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.