Ten kościół jest jak dzielnica, w której stoi: jego piękno nie jest w pełni widoczne na pierwszy rzut oka. Czeka na wydobycie.
▼ „Wykonało się” – głosi napis w językach polskim i niemieckim pod wyrzeźbioną sceną Ukrzyżowania.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość
Lipiny, dzielnica Świętochłowic, jeszcze pół wieku temu były miejscowością pełną życia. Działały tu restauracje, a sklepy były wyjątkowo dobrze zaopatrzone jak na rzeczywistość Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. – Na zakupy przyjeżdżali tu nawet mieszkańcy sąsiednich miast. Ulica Barlickiego, na której dzisiaj stoi wiele pustostanów, była tak reprezentacyjna jak ulica Wolności w Chorzowie – mówi ks. proboszcz Mariusz Dronszczyk.
Początkiem nieszczęść dla dzielnicy było zamknięcie już w latach 70. XX w. działającej tutaj kopalni Matylda. Została jednak w Lipinach jeszcze ogromna Huta Cynku „Silesia” (tutejsza walcownia blachy cynkowej na początku XX w. była największa na całym kontynencie europejskim!). Jednak i Silesia nie przetrwała transformacji gospodarczej po upadku komunizmu. Została zlikwidowana.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.