MATRIS CORDE – MATCZYNYM SERCEM

xtom

publikacja 22.08.2021 11:07

Słowo społeczne metropolity katowickiego podczas Pielgrzymki kobiet i dziewcząt do Piekar Śląskich (22.08.2021)

 MATRIS CORDE – MATCZYNYM SERCEM Abp Skworc podczas wygłaszania słowa społecznego na kalwaryjskim wzgórzu w Piekarach Śląskich. ks. Tomasz Wojtal / Foto Gość

Drogie Panie, Kobiety i Dziewczęta, Matki, Żony, Panny, Wdowy, Babcie i Wnuczki! Drogie Osoby Życia Konsekrowanego!

Zebrane jak co roku na kalwaryjskim wzgórzu, u Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, stanowicie piękną reprezentację świata kobiet archidiecezji i metropolii. Reprezentację, która kobiecym, matczynym sercem obejmuje całą rzeczywistość ojcowizny i ojczyzny, rodziny i Kościoła. Serdecznie Was witam i dziękuję, że jesteście!

Wiemy, że nasza pielgrzymkowa wspólnota jest znacznie bardziej liczna dzięki transmisjom telewizji Polonia i Katowice oraz stacji radiowych PR Katowice i Radia eM. Pozdrawiam te z Was, które dzisiaj pielgrzymują duchowo ze wszystkich miejsc na ziemi, do których dociera ten przekaz radia, telewizji i internetu. Dziękuję Wam za trud fizycznego i duchowego pielgrzymowania!

Jak każe tradycja, na początku pozdrawiamy się nawzajem słowami: Szczęść Boże!

To pozdrowienie i zarazem życzenie niech dotrze także do Waszych rodzin i bliskich, do Waszych dzieci i wnuków, zwłaszcza do tych, którzy przeżywają teraz trudny czas różnych życiowych zawirowań.

Słowa pozdrowienia kieruję do naszych gości – świeckich i duchownych. Witam przedstawicieli parlamentu i samorządu, zwłaszcza panie prezydent Piekar i Zabrza. Dziękuję pani prezydent Zabrza Małgorzacie Mańce-Szulik za powitanie w Waszym imieniu Matki Bożej w Jej cudownym wizerunku.

Witam biskupa toruńskiego Wiesława Śmigla, przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Rodziny, który dzisiaj odprawia tu swoje prymicje. Bóg zapłać za przyjęcie zaproszenia i dar słowa Bożego.

Po raz drugi jest z nami biskup Mirosław Gucwa, biskup diecezji Buar w Republice Środkowoafrykańskiej. Przyjął prośbę o odprawienie nieszporów i danie świadectwa o sytuacji Kościoła w tym kraju, a zwłaszcza o roli kobiety i rodziny w kulturach afrykańskich. Towarzyszą mu dwaj afrykańscy bracia, którzy wkrótce w naszym kraju wstąpią do seminarium duchownego, rozpoczną studia teologiczne i formację do święceń. Wpierw jednak czekają ich żmudne zmagania z gramatyką języka polskiego. Młodzi bracia, życzymy wam powodzenia – dacie radę!

Witam biskupów pomocniczych z Katowic (Marka, Adama i Grzegorza) oraz arcybiskupa seniora Damiana. a wraz z nim wszystkie pątniczki, które przez lata i dziesięciolecia wyznaczały szlak pielgrzymi ze swoich parafii do duchowej stolicy Górnego Śląska, a dzisiaj – ze względu na wiek i zdrowie – łączą się z nami duchowo. Oby w ich parafiach znalazły się ich godne naśladowczynie i następczynie!

Ciąg dalszy na następnej stronie:

EKLEZJALNY KONTEKST PIELGRZYMKI

1. W czerwcu tego roku obchodziliśmy 125-lecie istnienia i poświęcenia (21.06.1896) tej piekarskiej Kalwarii, na której się znajdujemy. Na prawie 10 hektarach wybudowano tu 14 kaplic drogi krzyżowej, 15 kaplic różańcowych i innych, związanych z życiem Chrystusa i Jego Matki.

Dzisiaj uświadamiamy sobie i doceniamy materialne, duchowe, religijne i kulturowe znaczenie tego miejsca modlitwy. Pragniemy, aby Kalwaria – w perspektywie 100-lecia istnienia diecezji katowickiej (2025) – została ponownie wysiłkiem wszystkich diecezjan odnowiona i upiększona. Razem z domem formacyjnym „Nazaret” będzie stanowiła przestrzeń budowania tożsamości i pogłębiania duchowości mieszkańców Górnego Śląska. To szczególnie ważne w czasach przemian religijności i systemów wartości, jakie obserwujemy.

Mamy nadzieję, że dzięki temu na ścieżkach piekarskiej Kalwarii także przyszłe pokolenia będą doświadczać Boga, który „dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”; niech pozwoli im odnajdywać tu sens i cel pielgrzymowania na ziemi.

Drogie Siostry!

2. W bieżącym roku duszpasterskim zgłębiamy prawdę o Eucharystii, która daje życie. Bądźcie jej apostołkami, zapraszajcie Waszych bliskich, rodziny, znajomych i sąsiadów do gromadzenia się na świętej wieczerzy w parafialnych wieczernikach, przypominajcie o chrześcijańskim obowiązku niedzielnej Mszy św., zachęcajcie do głębokiego przeżywania misterium zbawczej Ofiary Jezusa Chrystusa, do słuchania słowa Bożego, karmienia się Jego Ciałem, do budowania wspólnoty wiary. Odważnie stawajcie na straży świętości niedzieli!

Drogie Siostry!

Z okazji 5. rocznicy ogłoszenia posynodalnej adhortacji apostolskiej Amoris laetitia papież Franciszek ogłosił Rok Rodziny. Kościół obchodzi obecny rok jako Rok św. Józefa, patrona Kościoła. Z tej okazji papież wydał list apostolski Patris corde – Ojcowskim sercem. Te słowa były motywem i myślą przewodnią tegorocznej pielgrzymki mężczyzn.

Na pielgrzymce kobiet możemy przywołać podobny motyw, zaczerpnięty z opisu pokłonu pasterzy w Betlejem. Pamiętamy, że ewangelista Łukasz zapisał: „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19). Dlatego na wzór Maryi, tak jak Ona, chcemy dziś rozważać, słuchać i zachowywać, czyli inaczej: obejmować matczynym sercem – Matris corde – wszystkie sprawy ważne dla godnego życia i wiecznego zbawienia.

Ciąg dalszy na następnej stronie:

SPOŁECZNY WYMIAR PIELGRZYMKI

Przeszłość (rozważać)

1. Wdzięcznym, matczynym sercem rozważamy przeszłość. Obejmujemy nim trzy powstania śląskie i plebiscyt, które 100 lat temu zapewniły włączenie części Górnego Śląska do Polski i – pośrednio – wpłynęły także na powołanie w roku 1925 diecezji katowickiej.

Drogie Siostry!

W Muzeum Śląskim w Katowicach zorganizowano wystawę pod tytułem: Niezapomniane. Kobiety w czasie powstań i plebiscytu na Górnym Śląsku. Przypomniano historie kobiet aktywnie uczestniczących w tych wydarzeniach: ich życie codzienne, lecz także obecność na froncie, w powstańczym szpitalu, w powstańczym sztabie, w akcji plebiscytowej. W centrum uwagi znajdują się ciche bohaterki tych wydarzeń – żony, matki, siostry powstańców. Podczas gdy mężczyźni byli na wojnie, walczyli w powstaniach, działali w związku z plebiscytem, a po 1 września 1939 roku znaleźli się na tułaczce, wygnaniu, w więzieniach hitlerowskich, obozach koncentracyjnych, to one wzięły na siebie odpowiedzialność za losy rodzin i ich przetrwanie.

Większość z nich: babć, matek i żon, sióstr zakonnych nie ma pomników, ale wiemy, że dzięki nim jesteśmy, a nasza ziemia

jest ojczyzną ludzi wiernych i pobożnych, odważnych i odpowiedzialnych. Tak też postrzegał ich sługa Boży, a wkrótce błogosławiony ks. kardynał Stefan Wyszyński. Nie zachował się tekst jego piekarskiej homilii, wygłoszonej podczas nieszporów w maju 1951 roku, jednak wiadomo, że był pod wielkim wrażeniem śląskiej religijności.

Zachęcam Was także do modlitwy o wielkie owoce nadchodzącej beatyfikacji matki Róży Elżbiety Czackiej. W pieśni skomponowanej z tej okazji znalazły się słowa modlitwy: „O Panie, pozwól ujrzeć Twe Oblicze, bo kiedy światło wzroku zgasło, daj mi odwagę i daj mi też siłę, bym innym mogła ponieść krzyże”. „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe” (Ga 6,2) – św. Paweł uczył tej drogi, którą matka Czacka przemierzyła aż do świętości.

Kiedy wspominamy przeszłość, nie sposób nie rozważać życia sługi Bożego ks. Jana Franciszka Machy, którego wymodlona beatyfikacja odbędzie się w katowickiej katedrze 20 listopada br. Trzeba podkreślić, że pamięć o nim i materialne pamiątki przechowała jego rodzina; matka, siostra, jej dzieci, wspominające syna, brata, wujka kapłana, który z miłości do Boga i bliźniego poświęcił swoje młode życie, niosąc pomoc i nadzieję.

Ciąg dalszy na następnej stronie:

Teraźniejszość (słuchać)

2. Na wzór matczynego serca Maryi chcemy także wsłuchiwać się w czas obecny. Nasza pielgrzymka odbywa się w drugim – mamy nadzieję, że ostatnim – roku pandemicznym. Za nami niezwykłe doświadczenia. Na ten temat słyszymy wiele wypowiedzi papieża i pasterzy Kościoła.

Dzięki ogromnemu oddaniu, dzięki wyrzeczeniom i współpracy wielu ludzi mamy nadzieję na ostateczne zwycięstwo w konfrontacji z pandemią. Wszystkim tym, którzy byli i nadal pozostają na pierwszej linii frontu tej walki, serdecznie dziękujemy. Doceniamy rolę i poświęcenie wszystkich kobiet pracujących w służbie zdrowia, lekarek, pielęgniarek, ratowniczek medycznych, również tych pracujących w DPS-ach oraz posługę całego personelu pomocniczego. Bóg zapłać za poświęcenie w wymagającej walce z realnym, chociaż niewidzialnym wrogiem.

Z wielu powodów Kościół w Polsce wspiera dzisiaj ofertę szczepień. Nie tyle z lęku przed czwartą, możliwą falą epidemii czy kolejnymi mutacjami wirusa, lecz z racji moralnego obowiązku przestrzegania V Bożego przykazania: „Nie będziesz zabijał”. Przykazanie miłości Boga i bliźniego wskazuje, że do samych siebie mamy odnosić zasadę, którą kieruje się także medycyna – primum non nocere – przede wszystkim nie szkodzić.

Dlatego trwamy w postawie społecznej solidarności, gotowości do pomocy i na modlitwie, aby omijały nas w bliskiej i dalszej perspektywie „wirus egoizmu” i „pogaństwo obojętności”.

Nie możemy też nie wspomnieć zmarłych, którzy w wyniku pandemii, powikłań i chorób towarzyszących przeszli na drugą stronę życia. Niech sam Bóg będzie ich nagrodą.

Wśród nich była pochodząca z Budapesztu siostra Margit Gieszer ze zgromadzenia Misjonarek Miłości. W czasie Mszy św. pogrzebowej w katowickiej katedrze powiedziałem m.in.: „Siostro Margit! «Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich» (J 15,13).

Wirus dotarł również do katowickiego domu sióstr Misjonarek Miłości, bo trudno, by przy tak wielu kontaktach społecznych nie dotarł. Choroba osaczyła i Ciebie; ostatecznie medycyna pomóc już nie mogła i 30 kwietnia br. przyszła śmierć; i w tym odejściu byłaś solidarna z tymi, których zabrała pandemia…

Droga siostro Margit! Miasto Katowice i archidiecezja katowicka o Tobie nie zapomną, bo byłaś naszą Matką Teresą, matką mobilizującą swoją obecnością, świadectwem i misją do postawy siostrzanej i braterskiej miłości, do naśladowania samarytańskiej postawy i kroczenia za Jezusem, który życie dał”.

Ciąg dalszy na następnej stronie:

Przyszłość (zachowywać)

3. Matczynym sercem, sercem ufającym Bożej Opatrzności, w postawie zawierzenia, obejmujemy także przyszłość. Przed Górnym Śląskiem i jego mieszkańcami na bliskim już horyzoncie jawi się nowa rzeczywistość, która może być określona jednym słowem: zmiana.

Zmiana gospodarczo-społeczna, związana przede wszystkim z likwidacją górnictwa węgla kamiennego. Ale także z obawami dotyczącymi miejsc pracy, coraz szybszej inflacji, częstym uciekaniem się do kłamstw, manipulacji i cynizmu w życiu publicznym. Zmiana w przestrzeni kulturowo-etycznej, związana ze zmianą hierarchii wartości, idei, stylów życia.

Patrząc w przyszłość, matczynym sercem chcemy zachowywać to, co czyni ludzi i pokolenia wielkimi.

Drogie Siostry, podobnie jak w czasach powstań śląskich wiele zależy od Was – jak będą przebiegały procesy przekazywania kolejnym pokoleniom wartości chrześcijańskich i bogactwa niematerialnego, aby to, co trwałe, niezmienne, piękne i szlachetne było i pozostało siłą przyszłych generacji. Dlatego bądźcie czujne i odpowiedzialne za losy materialne, kulturalne, a przede wszystkim moralne naszej małej i wielkiej ojczyzny. Bo potrzeba nam dziś zgodnego budowania przyszłości ponad partyjnymi, związkowymi i wszelkimi innymi podziałami, w oparciu o rodzime dziedzictwo – zakorzenione w tradycji i w szacunku dla innych.

Szanujmy Górny Śląsk jak matkę i pielęgnujmy górnośląski etos, przekazywany w rodzinie, Kościele i w szkole, zwłaszcza dzięki postawie nauczycieli.

Ciąg dalszy na następnej stronie:

4. O rodzinie usłyszymy w homilii. Jedno wszak chciałbym podkreślić.

Ostatnio papież Franciszek w wywiadzie dla Domenico Agasso (Papież Franciszek, Świat jutra, WAM, Kraków 2021, s. 133), odnosząc się do czasów trwającej pandemii i związanej z tym recesji, przypomniał nieocenione znaczenie i rolę kobiety w odrodzeniu i rozwoju rodziny, świata, społeczeństwa i Kościoła. „Odrodzenie ludzkości zaczęło się od kobiety” – powiedział. – „Z Maryi Dziewicy narodziło się Zbawienie, dlatego nie ma zbawienia bez kobiety”.

Ciąg dalszy na następnej stronie:

Drogie Siostry!

Nie ma przyszłości bez Was. Wy dajecie życie i ożywiacie matczynym duchem, duchem miłości, najbliższych, rodzinę, społeczeństwo i rodzinę Kościoła. Dziękuję Wam zwłaszcza za podtrzymywanie więzi międzypokoleniowych. Ich znaczenie docenił papież Franciszek, gdy ustanowił Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych.

Te wszystkie działania są wyrazem wdzięczności wobec pokolenia – semper fidelis – zawsze wiernego swojej rodzinie, rodzinie parafialnej, Kościołowi. Ta nuta wdzięczności wobec pokolenia babć i dziadków niech tu mocno wybrzmi, bo wszyscy mamy im za co dziękować. I uczmy młode pokolenia wdzięczności wobec tego pokolenia, które przekazuje nam tak wiele z miłości do Boga i ojcowizny.

Ciąg dalszy na następnej stronie:

5. O szkole

Wkrótce rozpocznie się nowy rok szkolny, a chwilę później akademicki. Modlimy się o światło Ducha Świętego dla uczniów, nauczycieli, rodziców i wychowawców. Także dla tych, którzy decydują o kształcie systemu edukacji.

Bóg zapłać Wam, że tu, do Matki Bożej Piekarskiej pielgrzymujecie z nimi: z dziećmi, z wnukami, z młodym pokoleniem, bo pielgrzymka to rodzaj uzdrawiającej duchowej terapii. Taką ozdrowieńczą terapią było też przeżywane po raz 14. Metropolitalne Święto Rodziny, koordynowane od lat przez Prezydent Zabrza. W tym roku pod hasłem: Rodzina bezpieczna przystań. W czasie pandemii wielu z nas doświadczyło tej rzeczywistości: że rodzina jest bezpiecznym portem, na nowo zostały odkryte jej znaczenie i wartość.

W kontekście szkoły, nauki, rodziny wypada dziś wspomnieć jeszcze jedną dzielną kobietę, która niedawno na naszym katowickim uniwersytecie otrzymała doktorat honoris causa. To pediatra, pani doktor Jolanta Wadowska-Król, która w latach 1974–1981 uratowała przed zachorowaniem lub śmiercią na ołowicę tysiące dzieci mieszkających w pobliżu huty Szopienice w Katowicach.

„W imię najwyższych wartości oraz swojej przysięgi lekarza stanęła samotnie naprzeciw całej machiny partyjnej i państwowej”; „Poprzez swoje obywatelskie działanie, osobistą odwagę i poświęcenie pokazała nam wszystkim, jak wiele może osiągnąć człowiek – działający nawet samotnie – w dobrej sprawie” (cytaty z laudacji p. prof. I. Lipowicz).

Dzięki jej działaniom około 2 tys. dzieci wyjechało do sanatoriów. Wyburzono dwie ulice familoków położonych w bezpośrednim sąsiedztwie huty oraz domy przy innych ulicach w jej pobliżu. Wywieziono 200 tys. ton skażonej ziemi.

Wrócę do tej myśli: „jak wiele może osiągnąć człowiek – działający nawet samotnie – w dobrej sprawie”.

Więc trzeba działać – w dobrej sprawie, jaką jest troska o środowisko naturalne w duchu papieskiej encykliki Laudato sì. „Ziemia, którą otrzymaliśmy – przypomina papież – należy również do tych, którzy przyjdą po nas”. Chodzi nie tylko o korzystanie z dotacji do wymiany pieców czy instalacji fotowoltaicznych, lecz także o odnoszenie się do świata jako do Bożego daru – z szacunkiem i miłością, o codzienne nawyki. W tym kontekście zachęcam do odważnego działania również w zakresie szanowania żywności. Kończą się żniwa, zaczynają zbiory w sadach i ogrodach. Uczeń Chrystusa nie może wobec tego przechodzić obojętnie, zwłaszcza że działania ochronne są proste i dostępne dla każdego: zaplanowane zakupy, nieuleganie reklamie, dzielenie się żywnością, jadłodzielnie – to elementy duchowości chrześcijańskiej, których nie może zabraknąć w edukacji rodzinnej i szkolnej.

Ciąg dalszy na następnej stronie:

6. O Kościele, który mozolnie budujemy codziennymi decyzjami, możemy powiedzieć, że jest mistycznym Ciałem Chrystusa, a to znaczy, że nie jest organizacją jak inne. Organizacje przechodzą kryzysy i tracą na wiarygodności, natomiast Ciało Mistyczne cierpi.

Ostatnie dekady to czas męczeństwa Kościoła. Cierpienia doznawanego zarówno od zewnątrz, jak i od środka. Jak czytamy w analizie prasowej: „Grzechy hierarchów i duchownych nie są problemem wizerunkowym ani nawet publicznym zgorszeniem, tylko w pierwszej kolejności wewnętrznymi krwotokami. Ranami nie mniej bolesnymi niż obojętność i tchórzostwo wiernych”.

„Z faktu, że coraz trudniej jest przyznawać się do tego, iż jest się członkiem Kościoła, wyciąga się wniosek, że w takim razie powinno przestać się to robić. A czy nie jest przypadkiem odwrotnie, czy właśnie teraz nie jest naprawdę warto się do tego przyznać? Może nie od razu zasłuży się w ten sposób na męczeństwo, to byłoby zbyt proste. Ale proces, który ciągnie się od dnia, w którym ukrzyżowano Chrystusa, nie zmienił w tym czasie swoich reguł. I tak jak zawsze toczy się z udziałem publiczności. A ta, śledząc jego przebieg, cierpliwie czeka, aż kolejni chrześcijanie złożą publiczny hołd któremuś z pogańskich bóstw. A gdy do tego nie dochodzi, uderzona jakimś niepokojem sumienia zaczyna się zastanawiać, o co tu właściwie chodzi. Daje się pchnąć do zbadania, co tkwi wewnątrz tej sprawy. A po zbadaniu – przystępuje” (por. Jan Maciejewski, Rekonkwista męczenników, „Plus Minus. Rzeczpospolita” z 7-8 sierpnia 2021).

Drogie Siostry!

Taka jest wartość świadectwa – apologetyczna i apostolsko-misyjna. Bóg zapłać za Wasze świadectwo. Tak wiele od Was zależy w Kościele. Pełnicie w nim wiele ważnych funkcji i zadań. Nade wszystko ofiarujcie wspólnocie Kościoła wytrwałą modlitwę i swój czas – jak powiedział sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński: kto daje czas, ten daje miłość. Więc wyrażam szacunek i uznanie, podziękowanie za ofiarną miłość, którą dzięki Wam objawia Kościół jako kochającą Matkę! Bóg zapłać Wam za to, że ciągle ogarniacie cały Kościół, jego pasterzy i wszystkich wiernych, matczyną miłością i modlitwą („Margaretki”)!

Niech Maryja, Matka Kościoła, niejako w rewanżu, również ogarnie każdą z Was swym niepokalanym, macierzyńskim sercem.

Szczęść Boże!