Zakwasy trzymają do środy

Spisała

|

Gość Katowicki 21/2021

publikacja 27.05.2021 00:00

Czują, że Matka Sprawiedliwości i Miłości Społecznej czeka na nich. Mężczyźni tradycyjnie w ostatnią niedzielę maja spotykają się na piekarskiej kalwarii. Z ograniczeniami, ale w szerszym gronie niż w ubiegłym roku.

– Żałuję bardzo, że coraz mniej osób chodzi pieszo. To przecież wspaniałe świadectwo wiary – mówi Bogusław. – Żałuję bardzo, że coraz mniej osób chodzi pieszo. To przecież wspaniałe świadectwo wiary – mówi Bogusław.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Bogusław Marzyński

– Pierwszy raz na pielgrzymkę poszedłem w 1979 roku. Zachęcili mnie wtedy koledzy ze spotkań akademickich. To były czasy, kiedy z parafii na Koszutce w drogę ruszała grupa ok. 300 mężczyzn. Od tego czasu niezmienne pozostaje jedno – trasa pielgrzymki. Nikt nie wie dlaczego. (śmiech) Do pokonania mamy 18 kilometrów w jedną stronę, a w moim osobistym odczuciu pielgrzymowanie liczy się tylko wtedy, kiedy pokonam pieszo drogę tam i z powrotem. Co roku zakwasy czuję do środy, bo droga wiedzie po najgorszym możliwym podłożu, czyli asfalcie.

Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.