Jak księżniczka mimo niemocy

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 19/2021

publikacja 12.05.2021 23:26

Zapamiętała pacjenta, któremu właściwie już nikt nie umiał pomóc. A on się zaparł i trwał na modlitwie. – „Koronką pokonam koronę”, mówił. I rzeczywiście stał się cud – wspomina pielęgniarka, ochotniczka w szpitalu covidowym.

– Nigdy nie mieliśmy złudzeń, że wirusa uda się szybko pokonać, ale takiego ostrego nawrotu też się  nie spodziewaliśmy – diagnozuje obraz pandemii pielęgniarka pracująca z pacjentami chorymi na COVID-19. – Nigdy nie mieliśmy złudzeń, że wirusa uda się szybko pokonać, ale takiego ostrego nawrotu też się nie spodziewaliśmy – diagnozuje obraz pandemii pielęgniarka pracująca z pacjentami chorymi na COVID-19.
Roman Koszowski /Foto Gość

Ewa jest pielęgniarką z 30-letnim doświadczeniem. Do pomocy innym ciągnęło ją zawsze. – Od najmłodszych lat towarzyszyłam mamie w opiece nad babcią i dziadkiem. Wiedziałam, że chcę być pielęgniarką i chyba nigdy nie zastanawiałam się nad inną drogą. Nawet teraz, kiedy rozmawiam z koleżankami, nie mam wątpliwości. One czasem mówią, że nie wybrałyby drugi raz tego zawodu. Owszem, jest ciężko, ale mnie zawsze pociągały „trudne” oddziały, wymagające dużej odporności psychicznej: dziecięce, intensywnej opieki medycznej – tłumaczy.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.