Nie na moją chwałę

Wysłuchała: Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 12/2021

publikacja 25.03.2021 00:00

Mimo że żył krótko, uważał, iż cel swój osiągnął. Teraz inspiruje coraz szersze grono oczekujących na jego beatyfikację, m.in. kleryków Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego.

	Od lewej: alumni Paweł Kaszuba, dk. Daniel Stolarz, Dominik Piórkowski i Łukasz Porwit z wizerunkiem przyszłego patrona domu formacji. Od lewej: alumni Paweł Kaszuba, dk. Daniel Stolarz, Dominik Piórkowski i Łukasz Porwit z wizerunkiem przyszłego patrona domu formacji.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Daniel Stolarz, diakon, V rok:

– Uważam, że śledzenie przebiegu procesu beatyfikacyjnego na bieżąco to wyjątkowe doświadczenie. Teraz będziemy mieć błogosławionego, który jest absolwentem naszego seminarium. Szkoły i licea szczycą się sławnymi wychowankami. My będziemy mieć błogosławionego, to dopiero coś! Dla mnie jest wzorem młodego kapłana. Jego postawa imponuje mi bardzo. Wierzę w to, że już nam, klerykom, pomaga, choć oficjalnie nie jest jeszcze ogłoszony błogosławionym. Nasz czas jest podobny do tego, w którym żył ks. Jan. Nie ma wojny, ale mamy takiego niewidzialnego okupanta – koronawirusa. Pamiętam list, w którym Hanik pisał, że w więzieniu słyszy dzwony kościelne i nie może uczestniczyć w Eucharystii. Tak samo było rok temu – też nie mogliśmy być fizycznie na Mszy. Wtedy pomyślałem, że Hanik doskonale rozumie naszą sytuację, ale uczy nas także, żeby nie tracić nadziei. To też mocno wybrzmiewało w jego korespondencji z rodziną – radość pochodzi od Pana Jezusa. Hanik uczy mnie też wykorzystywania każdej chwili, działania w najbliższym otoczeniu i nienarzekania. Inspiruje mnie jego sposób głoszenia słowa Bożego – korzystał z prostych, bardzo życiowych przykładów, umiał do nich odnieść Ewangelię. Dziś też jest ważne, żeby nie uciekać się do wybujałych haseł, tylko opierać się na konkrecie życia.

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.