Do „cichego zakątka”, o jaki w ostatnim liście prosił ks. Jan Macha, trafić łatwo. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać.
Nagrobek jest jedynie symboliczny, ponieważ nie wiadomo, co stało się z ciałem księdza zabitego w więzieniu. Rodzina dowiedziała się o egzekucji po fakcie. Prawdopodobnie zwłoki skremowano w Auschwitz.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość
Męczennik symboliczny grób ma urządzony na nekropolii należącej do jego rodzinnej parafii – pw. św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym. Niestety, kiedy pierwszy raz przyjeżdża się w to miejsce, nie tak łatwo trafić. Cmentarz nie znajduje się bowiem w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła – jest nieco ukryty pomiędzy okolicznymi zabudowaniami. Prowadzą do niego dwie drogi. Pierwsza to boczna niewielka uliczka, odchodząca od ul. Bożogrobców (przy niej znajduje się świątynia).
Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.