Mocny patron

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 10/2021

publikacja 11.03.2021 00:00

Kopalnia Dębieńsko, która dawała pracę całej okolicy, nie istnieje już od przeszło 20 lat. Ślady po niej znajdziesz jednak w kościele św. Józefa w Czerwionce.

Kościół z zewnątrz. Kościół z zewnątrz.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Jednym z tych śladów jest kaplica św. Barbary z tyłu świątyni. Jest w niej umieszczony wizerunek patronki górników, przeniesiony tu z likwidowanej cechowni kopalni Dębieńsko. Na ścianach wiszą dziesiątki pamiątek po wielkiej niegdyś „grubie” – górnicze szpady, kilofki sztygarów, odznaczenia za długoletnią pracę, symboliczny wagonik z węglem.

– Z kopalni trafiła też do nas figura św. Barbary zrobiona z węgla – pokazuje ks. proboszcz Jacek Klepacz.

Kościół w Czerwionce nosi wezwanie św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. W jego wspomnienie, w piątek 19 marca, świątynia będzie przez cały dzień otwarta dla wszystkich, którzy chcieliby się w niej pomodlić – podobnie jak w odpust w niedzielę 21 marca.

Powrót Józefów

Kościół w Czerwionce to udana architektura. Projekt tej budowli z czerwonej, klinkierowej cegły przygotowali pod koniec lat 80. XX w. Grzegorz Ratajski, Adam Skrzypczyk i Marian Krężel. – Na budowę, prowadzoną sposobem gospodarczym, przychodziło wielu ludzi stąd i z sąsiedniej, macierzystej parafii NSPJ – mówi ks. Klepacz. – Z kościołem sąsiaduje osiedle, które dzisiaj nosi imię Jana Pawła II. Gdy ruszała budowa, to osiedle rozrastało się i miało dalej się rozrastać. Tak się nie stało, ponieważ zaraz po poświęceniu świątyni kopalnia Dębieńsko została zlikwidowana – wyjaśnia. Dziś do parafii należy 2,5 tys. ludzi.

Ksiądz Jacek Klepacz opowiada też o kapłanach kierujących budową. Pierwszym z nich był ks. Andrzej Morawski. W 1992 r. zastąpił go ks. Jan Piontek, który po wzniesieniu kościoła był tu długoletnim proboszczem. Kościół został poświęcony 21 lat temu, 19 marca 2000 roku, przez abp. Damiana Zimonia.

Za wstawiennictwem swojego patrona parafianie modlą się zawsze 19. dnia każdego miesiąca. Proboszcz zauważył też, że coraz więcej chłopców, którym udziela tutaj chrztu, ma na imię Józef. – Wracają dzisiaj stare, dobre imiona, za którymi stoją mocni patronowie! Widzę, że ludzie coraz częściej rezygnują z nadawania dzieciom dziwacznych imion, które występują w serialach. Zdarza mi się chrzcić Józefów, Mateuszów, Łukaszów – wylicza.

Spotkania bez żon

Ksiądz Jacek Klepacz jest tu duszpasterzem od 2018 roku. Sporą część tego czasu zajęły zmagania z pandemią. Z powodu obostrzeń obecnie do kościoła może wejść tylko 60 osób. Gdy ta liczba zostaje osiągnięta, kościelny zagradza wejście, rozciągając w nim taśmę hotelową. Jest jednak nagłośnienie na zewnątrz, stoją tam ławeczki, więc są ludzie, którzy uczestniczą we Mszy na zewnątrz – nawet zimą.

Czy ci, którzy w czasie pandemii przestali korzystać z Eucharystii „na żywo”, powrócą, kiedy zagrożenie minie? Ksiądz Jacek obawia się, że nie wszyscy. Widzi jednak, że z drugiej strony są ludzie, którzy w tym czasie przeżywają niespodziewanie pogłębienie wiary. – Niektórym zaczyna bardzo brakować Pana Boga. Do konfesjonału przychodzą teraz ludzie, którzy już od dawna się nie spowiadali. Być może siedząc w domu, niektórzy zastanawiają się nad swoją relacją z Panem Bogiem i coś dobrego zaczyna się w nich budzić – uważa.

Działalność grup parafialnych jest teraz mocno ograniczona. Tylko Dzieci Maryi organizują nadal wszystkie zbiórki, tyle że przez internet. – Ostatnio nawet zabawę walentynkową Dzieci Maryi miały on-line. Poprzebierały się i połączyły przez internet – relacjonuje proboszcz.

Przed pandemią powstała też w parafii grupa Mężczyzn św. Józefa. Należą do niej nie tylko parafianie, ale i panowie z sąsiednich miejscowości. – Na poniedziałkowych spotkaniach były zawsze Pismo Święte i modlitwa brewiarzowa. Ważną częścią programu są luźne, męskie rozmowy przy herbacie, bez żon. Jak się chopy spotkają, to jest fajnie – mówi ks. Klepacz. – Na koniec tych spotkań mężczyźni zawsze szybko i dokładnie za sobą posprzątają. Ciekawy jestem, czy też tak sprzątają w domu – śmieje się.

W czasie pandemii te spotkania są zawieszone. Kiedy tylko będzie to jednak możliwe, Mężczyźni św. Józefa znowu zaczną spotykać się co poniedziałek w Czerwionce. Każdy facet może do nich dołączyć.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.