Ks. Jan Macha – śląski kandydat na ołtarze – był znakomitym kaznodzieją. Starał się używać prostych i zrozumiałych dla wiernych porównań, sięgał po przykłady bliskie ich życiu. Przypominamy fragmenty zachowanych homilii związanych z okresem Bożego Narodzenia.
reprodukcja Henryk Przondziono /Foto Gość
Kazanie wygłoszone 25 grudnia 1940
Dzisiaj życzyłbym sobie od Dzieciątka [dostać] telewizor, ale taki, który mógłby dotrzeć do wszystkich domów i serc, i samolot, który leciałby ponad wszystkimi krańcami ziemi na wielki pokaz bożonarodzeniowy… Co za urodziny na tej wielkiej ziemi! Który cesarz albo król mógłby się czymś takim poszczycić? Już 1940 lat. Aż do skończenia świata. (…)
Dlatego mamy się wszyscy cieszyć. Także ty, który obchodzisz biedne Święta Bożego Narodzenia, biedniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. Dzieciątko z Betlejem samo jest biedne, biedniejsze od najbiedniejszego dziecka. Przybywa, aby cię pocieszyć, wzbogacić wewnętrznie. Woła do ciebie: „Błogosławieni ubodzy w duchu”! Radość powinieneś odczuwać także ty, smucący się z powodu pustego miejsca przy choince, które w ubiegłym roku było jeszcze zajęte. Światła choinki odbijały się w oczach pełnych łez, kiedy myślałeś o tej drogiej brakującej ci teraz duszy. Ale Dziecię Boże przyjdzie przecież z Bożego domu. Swoim paluszkiem wskazuje ku górze, gdzie
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.