Nic do stracenia

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 48/2020

publikacja 26.11.2020 00:00

Poniedziałkowy, chłodny poranek. Opustoszałe Międzynarodowe Centrum Kongresowe. W jego kierunku zbliża się grupka młodych mężczyzn. To klerycy Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego, którzy postanowili odpowiedzieć na wezwanie i zgłosić się jako wolontariusze do powstającego szpitala polowego dla zarażonych SARS-CoV-2.

▲	Seminarzyści przed wejściem do MCK, gdzie powstaje szpital tymczasowy. ▲ Seminarzyści przed wejściem do MCK, gdzie powstaje szpital tymczasowy.
Szymon Grieger /Wyższe Śląskie Seminarium Duchowne

Gotowość pomocy zgłosiło 15 seminarzystów. – W czasach, kiedy Kościół jest oskarżany o wiele złych rzeczy, chciałem mieć argument dla znajomych, którzy zarzucali, że nic nie robimy, nie pomagamy. Chcę pokazać, że oprócz modlitwy, która jest bardzo ważna, jest także i konkretne działanie – podkreśla kl. Szymon Grieger z parafii Imienia NMP i św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich, z IV roku.

– Zachęcił nas abp Wiktor Skworc, żebyśmy ofiarowali siebie, swoje serce. Czujemy się też zmotywowani przez papieża Franciszka, który mówi, żeby wyciągnąć rękę do ubogich. W dzisiejszych czasach to mogą być chorzy na koronawirusa. Chcemy pomóc – tłumaczy kl. Marcin Głąbek, z parafii NSPJ w Katowicach Murckach, z V roku.

– Spodziewałem się, że będą chętni, ale ich liczba jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Dostali zielone światło i na razie oficjalnie zostali zgłoszeni do grona wolontariuszy. Nie wiemy, kiedy tak naprawdę okażą się potrzebni – mówi ks. Marek Panek, rektor WŚSD.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.