Pisali z drogi do innych młodych, żeby dołączali do ekipy. Warunki były dwa – maszerowanie tempem grupy i… przywiezienie czegoś do jedzenia. Niniwa Team wrócił z pełnej śmiechu, modlitwy i śpiewu wyprawy Głównym Szlakiem Beskidzkim.
Na Haliczu w Bieszczadach.
Wojciech Fokczyński
W 20 dni młodzi z oblackiego duszpasterstwa młodzieży Niniwa pokonali 512 km ze śląskiego Ustronia do Wołosatego w Bieszczadach. Dźwigali plecaki, namioty, gitarę i ukulele.
Ekipa była ogólnopolska, ale większość tej twardej młodzieży pochodzi z archidiecezji katowickiej. To ludzie związani głównie z duszpasterstwami akademickimi z Katowic.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.