Pożalić się, żeby było lżej

Marta Sudnik-Paluch, ks. Tomasz Wojtal

|

Gość Katowicki 34/2020

publikacja 20.08.2020 00:00

– To nieprawda, że czas życia wymierza się zegarkiem albo kalendarzem. Czas ludzkiego życia odmierza się miłością – mówił w sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej abp Jan Pawłowski. W tym roku piekarską refleksję zdominowała tematyka rodzinna.

Trzy panie z Katowic-Kostuchny w drogę wyruszyły jeszcze w nocy. Trzy panie z Katowic-Kostuchny w drogę wyruszyły jeszcze w nocy.
Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Gabrysia, Joanna i Agnieszka w drogę do Matki wyruszyły o godz. 2 w nocy. Do pokonania miały dystans około 27 km. Tyle dzieli katowicką dzielnicę Kostuchna, położoną przy granicy z Tychami, od bazyliki w Piekarach Śląskich. – Od 10 lat organizujemy takie pielgrzymki i z reguły idziemy grupą około 60 osób. W tym roku we trzy jesteśmy reprezentantkami – mówiła Joanna. – Uczestniczki dzwoniły do nas z pytaniami, czy idziemy, czy będzie pielgrzymka, więc zabrałyśmy ich intencje w drogę – dodała. Starały się nie skupiać na fakcie, że tylko 5 procent grupy mogło się wybrać na pielgrzymi szlak. – Cieszyłyśmy się tym pomysłem, natchnieniem serca. I na tym się skupiamy. Czujemy, że to Maryja nas zaprosiła i przygotowała nam wszystko po drodze – wyjaśniała Agnieszka.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.