Kapłaństwo po francusku

Gość Katowicki 32/2020

publikacja 06.08.2020 00:00

Spotykamy się dzień przed jego powrotem do Francji. Urlop spędzał w rodzinnych Katowicach. Od września czeka go nowe duszpasterskie wyzwanie.

▲	Ks. Rafał rozpoczyna piąty rok posługi w diecezji Nicea. ▲ Ks. Rafał rozpoczyna piąty rok posługi w diecezji Nicea.
ks. Tomasz Wojtal /Foto Gość

Ksiądz Rafał Bogacki rozpoczyna piąty rok posługi we francuskiej diecezji Nicea. Ostatnio został mianowany proboszczem we wspólnocie, gdzie od roku posługiwał jako wikariusz. Teraz został sam w największej terytorialnie parafii diecezji. Pod jego duszpasterską opieką będzie 18 alpejskich wiosek. Do najbardziej oddalonego od miejsca zamieszkania kościoła będzie miał ok. 70 km, co w górskich warunkach oznacza ok. 75 minut jazdy samochodem. Podczas świąt będzie wspomagał go studiujący w Paryżu diakon.

Misjonarz z konieczności

Duszpasterzowanie we Francji nie do końca kojarzy się z pracą misyjną, bo przecież Francja to nie Afryka czy Ameryka Południowa. Niemniej jednak kontekst działalności wymaga często duszpasterskiej pracy u podstaw. – W porównaniu z Polską nad Sekwaną zdecydowanie o wiele większy procent ludzi nie identyfikuje się z Kościołem. Biorąc pod uwagę statystyki, widać, że spada liczba wiernych – zauważa ks. Bogacki.

W diecezji Nicea pod względem liczby praktykujących katolików sytuacja wydaje się najtrudniejsza. Liczba uczestników niedzielnej Mszy św. oscyluje wokół 1,5 proc. W innych regionach jest trochę lepiej.

Pierwsze tygodnie nie należały do najłatwiejszych. Trzeba było zmierzyć się z barierą językową, ale także poznać sposób funkcjonowania parafii, strukturę duszpasterstwa i mentalność ludzi. – Od początku spotykałem się z pozytywnym odbiorem ze strony wiernych. Myślę, że oni po prostu cieszyli się, że jest z nimi ksiądz. Wprawdzie z zagranicy, niemówiący jeszcze dobrze po francusku, ale jest ktoś, kto chce wśród nich posługiwać – wspomina.

Nowa rzeczywistość

Ksiądz Bogacki przyznaje, że szczególnie na początku brakowało mu ludzi w kościele. Z czasem wyzwolił się z myślenia w kategoriach liczb i statystyk i z porównywania nowej rzeczywistości z tą, którą zostawił w Polsce. Na niedzielną Mszę św. w wioskach przychodzi 15–20 osób. W największym centralnym kościele zgromadzenie dochodzi do setki. – Niedziela jest dla Eucharystii. Chcemy zapewnić jak największej liczbie osób możliwość udziału we Mszy św. Posługa niedzielna wiąże się z koniecznością przejechania często ponad 150 km – precyzuje.

Kościół we Francji przechodzi transformację. Trzeba szukać nowych rozwiązań, jednoczyć i aktywować osoby świeckie. Społeczeństwo generalnie się starzeje. We wspólnotach, w których posługuje, młodych jest mało. Czasami uda się ich zgromadzić na spotkaniach w salkach parafialnych, ale przekonać do regularnego udziału we Mszy jest wciąż bardzo trudno.

W niektórych miejscach widać jednak coraz większe ożywienie. Małe grupy wiernych stają się coraz bardziej żywe z chrześcijańskiego punktu widzenia. Poszukują czegoś więcej niż tylko niedzielnej Eucharystii. W wielu miejscach Mszę św. także w tygodniu poprzedza półgodzinna adoracja Najświętszego Sakramentu. W niektórych wspólnotach po Eucharystii wierni uczestniczą w kręgach biblijnych czy tzw. szkołach wiary.

– Część wspólnot uaktywnia się szczególnie podczas świąt patronalnych i odpustów oraz w okresie urlopowym. Na terenie, gdzie posługuję, znajdują się dwie stacje narciarskie z pięknymi szlakami turystycznymi. W sezonie zimowym i letnim dochodzą dwie Msze św. i w kościele pojawia się wielu turystów, także z Polski – dodaje ks. Rafał.

Francuska lekcja

Zapytany o powrót do Polski, uśmiecha się i przyznaje, że w tej chwli nie myśli o zmianach. Za rok kończy mu się pierwszy pięcioletni kontrakt. Jeśli będzie zgoda przełożonych, to będzie chciał kontynuować swoją francuską przygodę. Czuje się wolny w decyzjach.

Wyjazdu do Francji nie żałuje. Przyznaje, że tęsknoty wracają i zawsze dobrze wrócić do domu i do swoich. Utrzymuje stały kontakt z kapłanami z Polski. Z archidiecezji katowickiej wraz z nim w Nicei posługuje sześciu księży.

Jest świadomy duchowego bogactwa dzięki tej misyjnej posłudze. – Odkryłem nową perspektywę życia w Kościele, doświadczyłem powszechności wspólnoty. Inne liczby, inny język, ale istota ta sama, tacy sami ludzie, którzy potrzebują Chrystusa – przyznaje.

Nowe warunki pozwoliły ks. Rafałowi inaczej spojrzeć na dotychczasowe życie, potrzeby, ale także samo kapłaństwo. Przyznaje, że po pięciu latach może to jeszcze nie była stagnacja czy rutyna, ale potrzebował świeżości. – Wyjazd postawił mnie wobec zupełnie nowej i nieznanej rzeczywistości. Konieczność uczenia się wszystkiego od nowa wymagała nie lada pokory i dyspozycyjności. To bez wątpienia skłaniało do stawiania sobie pytań o korzenie, o kapłańską tożsamość. Może to za mocne słowa, ale chyba udało mi się na razie uniknąć kapłańskiego skostnienia – wyznaje.

Ks. Rafał Bogacki

Kapłan archidiecezji katowickiej. Urodził się w 1986 r. Pochodzi z parafii Wniebowzięcia NMP w Katowicach. Święcenia prezbiteratu przyjął w 2011 r. Posługiwał jako wikariusz w parafiach w Jedłowniku i w Biertułtowach. Od 2016 r. pracuje we francuskiej diecezji Nicea.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.