Pożar w sierpniu i wrześniu 1992 r. spustoszył wspaniałe lasy na północ od miejscowości Rudy – między Gliwicami, Rybnikiem i Raciborzem. Zginęło wtedy dwóch strażaków, a wielu innych ledwo uszło z życiem.

Wysoka jak wieżowiec ściana ognia zbliżała się też do Magdalenki – uroczej drewnianej kaplicy w lesie, co najmniej 200-letniej. Szła z ogłuszającym hukiem i sykiem. Tego odcinka broniła kompania strażaków z Jastrzębia-Zdroju. Walczyli do chwili, w której nie mogli zrobić już nic więcej, niż tylko oblać zabytek pianą i uciec. – Gdy pożar przeszedł, wracają, patrzą, a tu naokoło wszystko wypalone, tylko kaplica stoi cała. I kilka drzew naokoło niej. Uznaliśmy to za cud – opowiadał „Gościowi” w 2007 r. strażak Gerard Wranik z Raciborza.

Tę kaplicę znajdziesz w lesie kilometr na południe od wsi Goszyce (to okolice Sośnicowic). Można tam też dotrzeć od strony Rud, ale to raczej opcja dla rowerzystów, bo trzeba pokonać prawie 7 km.

Rowery są zresztą idealne do zwiedzenia tego wielkiego kompleksu leśnego. Dawne pożarzysko jest pocięte siecią ulic, z których niektóre są asfaltowe. Przed nowym pożarem chronią las pasy bez drzew, szerokie na dwieście metrów. Jest tu nawet pas startowy dla samolotów gaśniczych, są zbiorniki przeciwpożarowe pełne wody, są wieże obserwacyjne.

Równie ciekawe są pamiątkowe głazy. Stoją tam, gdzie został zastrzelony ostatni niedźwiedź w lasach rudzkich w 1771 r. czy ogromny dzik o wadze 5 cetnarów (250 kg) w 1780 roku. Jest betonowy krzyż w miejscu, gdzie na polowaniu w 1927 r. książę raciborski omyłkowo zastrzelił swojego woźnicę.

Nadleśnictwo Rudy przygotowało ścieżkę edukacyjną; jest m.in. platforma, z której można oglądać las odradzający się po pożarze. Dotarcie w te miejsca ułatwią mapy, z których można skorzystać na smartfonie, a fascynujące opowieści przyniesie aplikacja Odkryj Rudy.

Poniżej galeria zdjęć