Rozgrzeszenie w okopach

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 24/2020

publikacja 11.06.2020 00:00

Gdyby nie napis „Kapelan” na kombinezonie, można by go pomylić z astronautą. Ks. Marek Gwioździk niesie Jezusa chorym na COVID-19, odciętym od świata w szpitalu jednoimiennym w Tychach.

◄	Ksiądz Marek z pielęgniarkami przed wejściem na oddział... ◄ Ksiądz Marek z pielęgniarkami przed wejściem na oddział...
Archiwum ks. Marka Gwioździka

Dawno, dawno temu, przed uderzeniem zarazy, w tyskim szpitalu Megrez księdza wspierało aż 20 szafarzy. Teraz jednak, gdy szpital stał się jednoimienny, Ciało Pańskie może tam zanieść tylko jeden człowiek: ksiądz kapelan Marek Gwioździk. Idzie do ludzi ciężko przeżywających atak koronawirusa. Jeszcze niedawno leżało ich tam 140, teraz – znacznie mniej. Zanim wejdzie na oddział, zakłada odzież ochronną.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.