Archidiecezja. Ku pamięci zamordowanych kapłanów

xtom /ASP

publikacja 29.04.2020 20:36

W katowickiej katedrze pod przewodnictwem abp. Wiktora Skworca świętowano Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Uroczystość wpisuje się w przygotowania do beatyfikacji sługi Bożego ks. Jana Machy.

Archidiecezja. Ku pamięci zamordowanych kapłanów Strona z księgi upamiętniającej kapłanów zamordowanych w czasie II wojny światowej złożona w 2010 r. w darze na Jasnej Górze podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kapłanów. ks. Tomasz Wojtal /Foto Gość

Abp Wiktor Skworc przypomniał w homilii, że do obozu w latach 1940-1945 trafiło ponad 2,7 tys. duchownych z całej Europy. Największą grupę stanowili duchowni z okupowanej Polski, bo było ich ok. 1,8 tys. Połowa z nich nie przeżyła obozu. Jednym z tych, którzy przeżyli, był bp Ignacy Jeż.

W słowie do wiernych metropolita katowicki wspominał też wydarzenia z Warszawy z 2002 roku. Trwało wtedy zebranie plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Wtedy biskup diecezji koszalińskiej Ignacy Jeż (późniejszy kardynał nominat) wniósł petycję, aby dzień 29 kwietnia, datę wyzwolenia obozu w Dachau, ustanowić Dniem Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Jak podkreślał abp Skworc - wniosek został przyjęty.

W 2010 r., kiedy trwał ogłoszony przez papieża Benedykta XVI Rok Kapłański, polscy biskupi świętowali m.in. na Jasnej Górze, pielgrzymując do Czarnej Madonny. – Nasuwało się pytanie: jakie votum – poza darem ofiarnej, codziennej posługi duszpasterskiej – zaniesie duchowieństwo polskie przed tron Jasnogórskiej Królowej Polski. Odżywa pamięć o wszystkich duchownych ofiarach dwóch totalitarnych systemów – hitlerowskiego i sowieckiego; o 108 beatyfikowanych i o większości niebeatyfikowanej przez Kościół, ale i niezapomnianej – wspominał metropolita.

Wtedy zrodziła się inicjatywa księgi upamiętniającej wszystkie osoby duchowne, które podczas II wojny światowej oddały życie za Kościół i ojczyznę. Wówczas przełożeni i klerycy tarnowskiego seminarium przygotowali Księgę Pamięci, która zawiera 2 947 nazwisk księży, misjonarzy, a także alumnów i braci zakonnych, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych, łagrach sowieckich, na zesłaniu na Wschodzie czy podczas pełnienia posługi misyjnej. – Wszystkie imiona i nazwiska pisane są ręcznie, atramentem na białych kartach papieru przez alumnów; poszczególne strony różnią się charakterem pisma, wskazując pośrednio na indywidualne i różnorodne losy duchownych – męczenników II wojny światowej – wskazywał hierarcha.

I tak powstała „Księga upamiętniająca kapłanów, którzy zginęli z rąk hitlerowców w czasie II wojny światowej, oraz tych, którzy zostali skazani na śmierć przez reżim komunistyczny, tak w czasie wojny, jak i również po jej zakończeniu, a także misjonarzy męczenników, alumnów i braci zakonnych”. 1 maja 2010 r. została ona złożona w darze na Jasnej Górze podczas Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kapłanów.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

Jak przypomina metropolita katowicki, drugim darem dołączonym do Votum Kapłanów Polskich była urna z ziemią z miejsc naznaczonych męczeństwem polskiego duchowieństwa. – Widnieją na niej następujące miejscowości: Auschwitz-Birkenau, Dachau, Katyń, Moskwa, Nikolsk, Nyrolsk, Sachsenhausen i Sztum – wyliczał.

W księdze tej na stronie 72, pod numerem 1473 odnajdziemy nazwisko i imię: ks. Jan Macha, diecezja katowicka, zmarły w 1942 r.  - Nie został beatyfikowany w 1999 r. razem z katowickimi męczennikami ks. Emilem Szramkiem i ks. Józefem Czempielem. Nie był też zapomniany. Niejako w swoim czasie upomniał się o siebie, bo każdy święty ma swój czas! – mówił arcybiskup, wskazując, że beatyfikacja ks. Machy planowana jest na 17 października tego roku.

W homilii hierarcha odniósł się do tego, jak wyglądała droga sługi Bożego do męczeństwa, czyli śmierci pod gilotyną w katowickim więzieniu w pierwszych godzinach 3 grudnia 1942 r. – Po wybuchu II wojny światowej dostrzegł na Górnym Śląsku jej cywilne ofiary – rodziny, młodzież i dzieci pozbawione ojców, a – co za tym idzie – i środków do życia; dostrzegł strach paraliżujący sąsiadów, a nawet krewnych i zaczął organizować pomoc charytatywną – podkreślał, dodając, że wokół młodego księdza zebrała się młodzież, harcerze, studenci, którzy "rozsiewali dobro" i "przynosili światło nadziei".

Metropolita przypomniał, że we wrześniu 1941 r. misja ks. Machy została brutalnie przerwana. Został aresztowany, umieszczony w więzieniu, w końcu skazany na karę śmierci. 138 dni czekał na wykonanie wyroku. – W tej sytuacji błogosławił Boga, próbował odkryć, jaki jest Boży plan i modlił się – podkreślał metropolita katowicki.

Ksiądz Jan Macha, kapłan diecezji katowickiej, zginął 3 grudnia 1942 roku. Jego ciało spalono w krematorium obozu w Auschwitz.

Abp Skworc na koniec homilii zacytował ostatnie zdanie z dzisiejszej Ewangelii: „To jest wolą Ojca Mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,40) zaznaczając, że jest to idealny komentarz do życia ks. Jana Machy.