Święci na czas epidemii

msp

publikacja 02.04.2020 08:42

Przypominamy naszym czytelnikom kolejną grupę orędowników - świętych, błogosławionych i kandydatów na ołtarze, pochodzących i związanych ze Śląskiem.

Święci na czas epidemii Podpowiadamy, za czyim wstawiennictwem uciekać się o pomoc w czasie epidemii. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Święci na czas epidemii   Fresk nad ołtarzem przedstawiajacy obronę Holeszowa przed Lisowczykami procesja z Najświętszym Sakramentem. Henryk Przondziono/ Foto Gość

Św. Jan Sarkander (1576-1620)

Jest patronem dobrej spowiedzi. Nie zdradził jej tajemnicy mimo brutalnych tortur.

Urodził się w Skoczowie. Z powodu śmierci ojca, jego rodzina przeniosła się z Księstwa Cieszyńskiego na Morawy. Ukończył niższe studia w kolegium jezuickim w Ołomuńcu, a później kontynuował naukę w Pradze.

22 marca 1609 roku przyjął święcenia prezbiteratu. Wyświęcony w kościele Apostołów Piotra i Pawła w Brnie. W 1616 roku został proboszczem w parafii św. Anny w Holeszowie. Kiedy wybuchła wojna trzydziestoletnia, z uwagi na lokalne nasilenie konfliktów na tle religijnym, parafianie przekonali ks. Jana do wyjazdu. Udał się wtedy na pielgrzymkę do Częstochowy. Ponieważ jego rezygnacja z funkcji proboszcza nie została przyjęta, wrócił.

W 1620 r uchronił Holeszów przed atakiem lisowczyków, wychodząc im naprzeciw z procesją z Najświętszym Sakramentem. Został przez to oskarżony o sprowadzenie polskich wojsk na Morawy. Jak dowód spisku wskazywano jego podróż do Częstochowy. Szczegóły, zdaniem oprawców, miał ustalać z baronem Lobkovicem, namiestnikiem Moraw. Św. Jan zdecydowanie bronił tajemnicy sakramentu i znosił okrutne tortury – m.in. rozciąganie i przypalanie. Zamęczony na śmierć, zmarł 17 marca.

Modlitwa za wstawiennictwem św. Jana Sarkandra

Boże, Ty dałeś świętemu Janowi stałość w wyznawaniu prawdziwej wiary i w dochowaniu tajemnicy spowiedzi, spraw, aby we wszystkich przeciwnościach umacniał nas jego przykład i wspierała jego pomoc. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Na następnej stronie kard. August Hlond

Święci na czas epidemii   Kard. August Hlond - fotografia ze zbiorów siostrzenicy p. Małgorzaty Herok. Henryk Przondziono /Foto Gość

Czcigodny Sługa Boży kard. August Hlond (1881-1948)

Był pierwszym biskupem i organizatorem diecezji katowickiej tworzącej się na śląskich ziemiach po plebiscycie. Odebrał staranne wykształcenie u salezjan w Turynie.

Co ciekawe, kiedy postanowił, że w przyszłości chce być księdzem doszło to wypadku – pozornie nieznaczącego. Młody Gustlik chciał wyręczyć ojca podczas pracy w sieczkarni i za głęboko włożył rękę do maszyny, która uszkodziła mu palec. Felczer chciał mu go obciąć, ale to zdyskwalifikowałoby go w staraniach o przyjęcie do seminarium. Zszyta rana nie chciała się goić, zaczęła gnić i była obawa, że wda się gangrena. Z ręką na temblaku młody Hlond poszedł na pielgrzymkę do Piekar Śląskich. Powoli zaczął wracać do zdrowia. Po latach o wypadku przypominało tylko lekkie zniekształcenie kciuka.

Kard. Hlond był z dzisiejszego punktu widzenia tytanem pracy i bacznym obserwatorem zmieniającej się rzeczywistości. Z jego inicjatywy powstały m.in. „Gość Niedzielny”, Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, czy Katolicka Agencja Prasowa.

Modlitwa o beatyfikację sługi Bożego kard. Hlonda

Boże, nasz Ojcze, dziękuję Ci za to, że dałeś naszej Ojczyźnie Kardynała Augusta Hlonda, Biskupa i Prymasa Polski, wielkiego i żarliwego czciciela Niepokalanej Dziewicy, Matki Twojego Syna i naszej Matki, oraz że uczyniłeś go troskliwym ojcem i opiekunem Polonii Zagranicznej. Racz wzbudzić i w moim sercu gorącą miłość ku Tobie i synowską cześć ku Maryi Wspomożycielce Wiernych, a dla wsławienia Twojego Imienia racz mi udzielić za wstawiennictwem Kardynała Augusta łaski ..........................., o którą pokornie proszę.

Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu.

Na następnej stronie ks. Franciszek Blachniki

Święci na czas epidemii   Ksiądz Franciszek Blachnicki. Henryk Przondziono/ Foto Gość

Czcigodny Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki (1921-1987)

Jeżeli chorobę alkoholową można by uznać za zarazę w komunistycznej Polsce, to ks. Franciszek Blachnicki był jednym z tych, którzy świetnie dawali jej odpór.

W czasie II wojny światowej został skazany na ścięcie gilotyną (podobnie jak ks. Macha) i oczekując na wykonanie wyroku, przeżył radykalne nawrócenie.

W 1957 roku zorganizował Krucjatę Wstrzemięźliwości – ruch społeczny, którego zadaniem było przeciwdziałanie alkoholizmowi. Od 1963 roku zaczął tworzyć ruch oazowy. Było to bezprecedensowe zjawisko, które wywarło znaczący wpływ na młodzież, a potem całe rodziny w Polsce i poza granicami kraju. Ruch Światło-Życie kształtował postawy wielu w czasach, gdy programowo młodzi mieli być poddawani laicyzacji.

Co ciekawe, ks. Blachnicki jeszcze jako diakon przekonywał o potrzebie szerokiego edukowania w zakresie potrzeby abstynencji. W polemice ze Stanisławem Stommą, redaktorem naczelnym „Znaku”, argumentował, że całkowite wyrzeczenie się alkoholu powinno być motywowane troską o słabszych i jest wyrazem dojrzałości.

Wszystkie dzieła tego śląskiego kapłana zaciekle zwalczali komuniści, którzy po wybuchu stanu wojennego wystawili za nim list gończy.

Modlitwa za wstawiennictwem sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego

Boże, Ojcze Wszechmogący, dziękujemy Ci za Twojego Kapłana Sługę Bożego Franciszka, którego w niezwykły sposób obdarzyłeś łaską wiary konsekwentnej, tak iż swoje życie oddał niepodzielnie na Twoją służbę.

Dziękujemy Ci za to, że pozwoliłeś mu gorąco miłować Twój Kościół i zrozumieć, że najgłębszą zasadą jego żywotności i płodności jest oblubieńcze oddanie siebie w miłości Twojemu Synowi, na wzór Niepokalanej, Matki Kościoła.

Dziękujemy Ci również za to, że przez tego kapłana wzbudziłeś na polskiej ziemi Ruch Światło-Życie, który pragnie wychowywać swoich uczestników do posiadania siebie w dawaniu siebie i w ten sposób przyczynić się do wzrostu żywych wspólnot Kościoła.

Bądź uwielbiony Boże w Słudze Bożym księdzu Franciszku, w jego życiu i dziele, i racz wsławić swoje Imię udzielając mi przez jego wstawiennictwo łaski ............., o którą najpokorniej proszę. Amen.

Kolejne sylwetki zaprezentujemy wkrótce