Katowice. 242 kandydatów do posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii św.

ks. Tomasz Wojtal ks. Tomasz Wojtal

publikacja 08.03.2020 17:08

W II niedzielę Wielkiego Postu rozpoczęło się studium przygotowawcze do posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii św., organizowane przez Wydział Duszpasterski katowickiej kurii.

Katowice. 242 kandydatów do posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii św. Kurs dla przyszłych szafarzy odbywa się w auli Wydziału Teologicznego w Katowicach. ks. Tomasz Wojtal / Foto Gość

W kursie bierze udział 242 mężczyzn wybranych i zgłoszonych przez proboszczów.

Dołączą oni do prawie półtora tysięcznej grupy nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. posługujących w parafiach archidiecezji katowickiej. Zakończenie studium wraz z obrzędem wyznaczenia do posługi szafarza zaplanowane zostało na V niedziele Wielkiego Postu, tj. 29 marca. Nastąpi ono podczas Mszy św. o 14.00 w Katedrze Chrystusa Króla, której przewodniczyć będzie abp Wiktor Skworc.

Zostali dostrzeżeni przez proboszczów. Część z nich od dłuższego czasu angażuje się w życie parafii. Są starszymi ministrantami, lektorami, animatorami. Udzielają się w duszpasterskie małżeństw. – Całą rodziną żyjemy i funkcjonujemy w Kościele. Syn jest ministrantem, córki są mariankami, wspomagamy misje – wyznaje Dominik Gałkiewicz z parafii WNMP w Rojcy, na co dzień katecheta i ojciec piątki dzieci. Propozycję proboszcza odczytał jako głos Kościoła, na który należało odpowiedzieć, ale odpowiedź skonsultował wcześniej z żoną i z rodziną. – Do tej pory niedzielną Eucharystię przeżywaliśmy wspólnie. Byliśmy razem. Wspierałem żonę w opiece nad dziećmi w kościele – przyznaje. Dodał, że ostatecznie to sama żona zachęciła go do podjęcia właściwej decyzji.

Do otrzymanej propozycji podchodzą z pokorą. Zdają sobie sprawę z własnych ograniczeń. – Początkowo się opierałem i odmawiałem. Nie czuję się godny tej posługi. Jestem świadomy własnej nieudolności i małości – wyznaje Łukasz Widera, nauczycieli, dyrektor jednej z rybnickich szkół. W młodości przez wiele lat był ministrantem. Skończył teologię i przez kilkanaście lat był katechetą. Ma poczucie, że Bóg wzywa go do czegoś wielkiego. – W dniu, w którym podjąłem ostateczną decyzję, a była to Środa Popielcowa, od rana towarzyszyło mi słowo: „kiedy Pan wzywa, słuchaj Jego głosu”.

W posłudze, do której się przygotowują, widzą zaszczyt i wyzwanie. – Dla osoby świeckiej ciężko jest wyobrazić sobie być bliżej Ciała Chrystusa. Cieszę się, że mogę być potrzebny – mówi Jan Janusz, ratownik wodny, ale i teolog z wykształcenia, zaangażowany obecnie w parafii na Brynowie. – Wiem, że trzeba dawać świadectwo. Nie wiem, czy podołam być takim filarem dla innych, ale wierzę, że łaska Boża działa i dlatego trzeba się odważyć – dodaje.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

– Ta posługa jest dla mnie wyjściem do drugiego człowieka, otworzeniem serca – odpowiada Dawid Paszkiewicz, który formuje się i posługuje jako ministrant u dominikanów w Katowicach. – Po otrzymaniu propozycji od razu pomyślałem, że to piękna sprawa, dlatego tu jestem – dodaje.

Zapytani o obawy w związku z nowym zadaniem, nie ukrywają swoich rozterek i wątpliwości. Obawiają się reakcji wiernych. Nie wiedzą czy uda się wszystko pogodzić z czasem. – Wiadomo praca, rodzina, dzieci, posługa szafarza – wylicza Szymon Kusz, górnik z zawodu, z parafii św. Barbary w Rybniku-Boguszowicach. Podobne wątpliwości pojawiły się u Jarosława Wesołowskiego, urzędnika samorządowego z Tychów. – Obawiam się czy podałam połączyć posługę z życiem rodzinnym i zaangażowaniem – wyznaje.

Są świadomi, że to zadanie będzie wymagało od nich jeszcze większej pracy nad sobą i wpłynie na ich dotychczasowe życie. – Umocni mnie to do trwania w Kościele., do bliskości z Panem Jezusem. Myślę, że będzie to oddziaływało na całą moją rodzinę. Będziemy jeszcze bliżej Boga, który nas jednoczy – zauważa kandydat z Rojcy. – Będę bliżej Boga.– dodaje nauczyciel z Rybnika.

Zadanie, które zostaje im powierzone, jest szczególne. – Będziecie widoczni. Stajecie się osobami publicznymi. Dla wielu będziecie świadkami wiary – przypomina kandydatom ks. Roman Chromy, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego katowickiej Kurii. Podkreśla, że podstawową przestrzenią działalności szafarza nie jest pomoc przy rozdawaniu Komunii św. w kościele, ale przede wszystkim przestrzeń charytatywna, przestrzeń miłości miłosiernej. – Będziecie chodzili do osób, które są w potrzebie, do chorych, seniorów, niepełnosprawnych. Wasza główna misja to otwarcie się na ludzi potrzebujących i chorych – precyzuje ks. Chromy.

- Dzięki waszej posłudze, dzięki otrzymanej Komunii św., wielu chorych będzie mogło w pełni świętować niedzielę - podkreśla ks. dr Grzegorz Śmieciński, jeden z prowadzących studium dla szafarzy.

Funkcję nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej wprowadzono w Kościele w Polsce w 1990 roku. Do tej posługi biskupi mogą upoważnić mężczyzn w wieku 25-65 lat, zaangażowanych w życie parafii i odznaczających się nienagannym życiem moralnym oraz wiedzą religijną.  Kandydatów wybiera i poleca proboszcz parafii. Przed wyznaczeniem do posługi szafarza nadzwyczajnego Komunii św. kandydaci uczestniczą w specjalnym studium przygotowawczym.