Florian w koronie i bez wiadra

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 51-52/2019

publikacja 19.12.2019 00:00

Piekarz, bankowiec, mechanik, nauczyciel i grafik komputerowy – wspólnie chwytają za narzędzia, by zbudować schronienie dla małego Jezusa.

▲	Wszystkie części muszą być tak ustawione, by w prezbiterium dało się swobodnie przejść. ▲ Wszystkie części muszą być tak ustawione, by w prezbiterium dało się swobodnie przejść.
Marta Sudnik-Paluch

Jest pies, który szczeka. Baranki biegają wkoło. Kosiarz pracowicie ścina zboże. I oczywiście szumiąca rzeka. – Ma ponad 8 metrów. W żadnym innym kościele nie widziałem takiej długiej – mówi z dumą Janusz Kotyś, który koordynuje budowę tradycyjnej szopki w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Chorzowie.

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.