Mury przesiąknięte zbrodnią

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 41/2019

publikacja 10.10.2019 00:00

– Mama!!! Tu Dziunek!!! Wszystko w porządku!!! – wrzeszczał zza krat ile sił w płucach 15-letni Włodzimierz Czechowski.

▲	Włodzimierz przed budynkiem, w którym siedział... ▲ Włodzimierz przed budynkiem, w którym siedział...
Przemysław Kucharczak /FOTO GOŚĆ

Dzięki temu mama po 1,5 miesiąca niepewności dowiedziała się, że jej syn żyje i siedzi na UB w Katowicach. Kraty, zza których krzyczał Włodek, wciąż istnieją. Tysiące ludzi mijają codziennie w Katowicach budynek przychodni przy ulicy Powstańców 31. Mało kto jednak wie, jak wstrząsające historie wiążą się z tym miejscem. Czasem tylko ktoś rzuci okiem na wiszącą na murze tablicę z napisem: „Spójrzcie – oto mury przesiąknięte zbrodnią!”. W czasie wojny w tym miejscu siedzibę miało gestapo, a po wojnie – Urząd Bezpieczeństwa.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.