Katowice. Święto Bierzmowanych

msp

publikacja 21.09.2019 13:53

Młodzi z całej archidiecezji spotkali się w katedrze, by wspólnie obchodzić Święto Bierzmowanych i przypomnieć sobie życie św. Stanisława Kostki, patrona polskiej młodzieży.

Katowice. Święto Bierzmowanych Na pamiątkę Święta Bierzmowanych każdy uczestnik otrzymał świecę. Marta Sudnik-Paluch /Foto Gość

Uczestnicy spotkania rozpoczęli od przypomnienia sobie, kim był św. Stanisław i jak mocno walczył o swoje powołanie z przeciwną jego pomysłowi rodziną. - To pokazuje, że nie powinniśmy się bać wyzwań. Jak nas coś kosztuje i musimy w to włożyć wysiłek, to bardzo dobrze - przekonywał ks. Robert Kaczmarek, jeden z animatorów Święta.

Sami bierzmowani mówili, że zależy im na Panu Bogu i dlatego nie mogło ich dziś w katedrze zabraknąć:

Adrian Urbanek / Radio eM

Celem dzisiejszego spotkania jest też pokazanie miejsca, jakie młodzi mogą znaleźć dla siebie w Kościele - mówił ks Dawid Domański z parafii w Rybniku-Popielowie:

Adrian Urbanek / Radio eM

Był także czas na wyruszenie na "pielgrzymkę" - młodzi stawali u źródła swojej wiary, czyli przy chrzcielnicy. Świadectwem podzielił się Damian z Gierałtowic. - 6 lipca zdarzył mi się wypadek i gdyby nie modlitwa i Duch Święty, mogłoby mnie tu nie być. Wszedłem na słup trakcyjny, nie wiem, po co w zasadzie, i poraził mnie prąd. Kiedy to się stało, dwaj moi koledzy zaczęli mnie reanimować. Jeden prowadził resuscytację, drugi pobiegł po pomoc. Moje serce się zatrzymało. Przyjechały pogotowie i policja. To jest po prostu cud, że ja tutaj jestem. Pojechałem do szpitala. Mama, kiedy się dowiedziała o wszystkim, obdzwoniła wszystkich księży z prośbą o modlitwę. Modliło się za mnie kilka parafii. Dzięki temu w ciągu dwóch tygodni wyszedłem z tego wypadku prawie bez szwanku. Poraził mnie prąd 4 tys. woltów i ani serce nie ucierpiało, ani nerki. Trochę tylko wątroba jest uszkodzona, ale to się zregeneruje. Po tym wypadku nic się nie stało też z moją głową, a mogło się tam coś zmienić. Dzięki temu doświadczeniu chciałem wam powiedzieć, że cuda się zdarzają. O nie po prostu trzeba się starać, bo nie wiadomo, kiedy przyjdą. Dzięki temu mocniej się nawróciłem, zacząłem chodzić na oazę - świadectwo zebrani w katedrze nagrodzili brawami.

Na kolejnej stronie słowo bp. Grzegorza Olszowskiego.

Centralnym punktem świętowania była Eucharystia pod przewodnictwem bp. Grzegorza Olszowskiego, biskupa pomocniczego archidiecezji katowickiej, oraz z udziałem bp. Adama Wodarczyka i bp. Marka Szkudły. - Dzisiaj przyglądamy się dwóm świętym. Święty Stanisław Kostka zmarł w młodym wieku. Nie przeszkodziło mu to, by osiągnąć świętość. Bo świętość, mądrość miarą lat się nie mierzy. I dzisiejszy patron - św. Mateusz Apostoł. Siedział w komorze celnej, przyszedł Pan Jezus i powiedział: "Pójdź za mną". Nie wiemy, ile miał lat, ale miał jedną cechę - był młody duchem. Bo - jak pisze papież Franciszek w adhortacji "Christus vivit" - "młodość nie mierzy się okresem życia, ale stanem ducha". Można mieć niewiele lat, a być starym duchem. Wiecznie zrzędzić i narzekać. Można mieć i 80 lat i być młodym duchem. Święty Mateusz Apostoł był młody duchem, bo od razu pobiegł za wezwaniem Pana Jezusa. Człowiek stary duchowo mówi zawsze tak: "Nigdy tak nie było", "Zawsze tak było", "To, co jest, jest dobre, niech zostanie" - mówił bp Olszowski.

Zwracając się do młodych, przypomniał, że to Jezus jest najlepszym lekarzem serc poranionych grzechem. Należy się jednak otworzyć na łaskę Ducha Świętego, by doświadczyć tego uzdrawiającego uczucia. - Pan Jezus przez swojego Ducha chce być obecny w każdej chwili naszego życia. To nie ma być tak, że teraz się modlę i otwieram na działanie Ducha Świętego, a za chwilę idę do swoich czynność i zapominam. Pan Jezus chce być w naszej codzienności, by nas umacniać i jednoczyć - mówił bp Olszowski. Podkreślił jednocześnie, że zjednoczenie w Kościele nie ma na celu dążenia do jednakowości. Za papieżem Franciszkiem powtórzył słowa, że każdy powinien być "oryginałem", jakim się urodził, i nie powinien dążyć do bycia czyjąś "kserokopią". - Kościół chce być młody waszą młodością. Bądźcie w Kościele - prosił zebranych.

Po Mszy św. młodzi udali się na Wydział Teologiczny UŚ, gdzie kontynuowali świętowanie. Każdy mógł wziąć udział w zabawach sprawnościowych i innych przygotowanych atrakcjach.