Głosił wśród Indian

Martyna Chodykin

|

Gość Katowicki 35/2019

publikacja 29.08.2019 00:00

Po II wojnie światowej w Wenezueli pracowało siedemnastu polskich salezjanów. Teraz został tylko on... W krajach Ameryki Południowej posługuje już od 46 lat.

▲	Ślązak od ponad czterech dekad zajmuje się edukacją i ewangelizacją młodzieży za oceanem. ▲ Ślązak od ponad czterech dekad zajmuje się edukacją i ewangelizacją młodzieży za oceanem.
Archiwum ks. Stanisława Brudka

Ksiądz Stanisław Brudek SDB urodził się w położonej nieopodal Pszczyny Wiśle Wielkiej, gdzie jego rodzice prowadzili gospodarstwo. Był najmłodszym spośród trzech braci. Żyli skromnie, wychowywani przez mamę, ponieważ tata zginął na wojnie.

Teologia i piłka

W wieku 14 lat młody Staś musiał wraz z rodziną opuścić wioskę, w której budowano zaporę. Mama z pomocą synów postawiła nowy dom w położonych kilkanaście kilometrów dalej Goczałkowicach. Stanisław nie mieszkał w nim jednak długo, skończył podstawówkę i rozpoczął edukację w szkole zawodowej z internatem u salezjanów w Oświęcimiu. To właśnie wtedy poznał zgromadzenie św. Jana Bosko. – Podobało mi się tam, bo uczyli teologii i dobrze grali w piłkę – wspomina ksiądz Brudek i dodaje, że były to jeszcze czasy przed soborem, a mecze rozgrywało się w sutannach.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.