A niech się gapią!

Agnieszka Huf

|

Gość Katowicki 29/2019

publikacja 18.07.2019 00:00

– Zawsze pod koniec urlopu... tęsknię za klasztorem. Cieszę się na powrót do domu. Więc urlop jest także po to, żeby zatęsknić! – mówi katowicka franciszkanka.

Siostra Marcina (z lewej) podczas jednej z górskich wędrówek. Siostra Marcina (z lewej) podczas jednej z górskich wędrówek.
Archiwum s. Marciny

Sezon urlopowy w pełni. Na wypoczynek zasłużyły sobie też siostry zakonne. To, ile wolnego czasu mają w ciągu roku, zależy od zgromadzenia, do którego należą. Zazwyczaj jest to ok. trzech tygodni. Sposób wykorzystania urlopu uzgadniają z przełożoną, żeby nie sparaliżować funkcjonowania domu, gdzie przebywają i posługują. Jeśli pracują na zewnątrz – w szpitalach, hospicjach lub stołówkach dla potrzebujących – wtedy urlop muszą dopasować do ogólnego grafiku.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.