Jaworze, Ustroń, Koniaków. Oazowicze przeżyli dzień wspólnoty

Przemysław Kucharczak, ks. Sebastian Kreczmański

publikacja 11.07.2019 18:26

Nowych cudów dokonał Pan Bóg w te wakacje w życiu Ślązaków, którzy wzięli udział w oazowym dniu wspólnoty 11 lipca. Opowiedzieli o tym w swoich świadectwach w Jaworzu, Ustroniu i Koniakowie.

Jaworze, Ustroń, Koniaków. Oazowicze przeżyli dzień wspólnoty Oaza Nowego Życia II stopnia z Jaworza przedstawia się na dniu wspólnoty. Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Ponad 4,5 tys. uczestników zapisało się w 2019 roku na letnie rekolekcje Ruchu Światło-Życie. W pierwszym turnusie bierze udział 16 wspólnot. 11 lipca spotkały się one na dniu wspólnoty w Jaworzu, Ustroniu i Koniakowie.

- W tym roku po raz pierwszy zorganizowaliśmy oazę siedmiodniową dla bierzmowańców, czyli taką preoazę. Pojechało na nią 140 osób - mówi ks. Waldemar Maciejewski, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie w archidiecezji katowickiej. - To pomysł jednego z księży, który zauważył, że rodzice często boją się puszczać dzieci na rekolekcje 15-dniowe, bo ich zdaniem to za długo. Wpadł na pomysł, żeby na początek zrobić dla nich krótsze, 7-dniowe rekolekcje, w ciekawym miejscu, w Jurkowie pod Zakopanem. Udało się.

Dodaje, że coraz bardziej rozwija się też Oaza Dzieci Bożych.

Nasza oaza je czeska oaza

W Jaworzu w dniu wspólnoty wzięło udział ponad 400 osób. Obok oazowiczów z archidiecezji katowickiej był tam Domowy Kościół z Czech. - Nasza oaza je czeska oaza, z czeskimi uczestniki, ale rekolekcje preżiwamy w polskem Szczirku - przedstawili się.

Z Czech przyjechało 12 dorosłych i 18 dzieci. - Są też nianie, których liczba się zmienia, ale przeciętnie jest 5,5 nianiodnia - wyjaśniali. A kiedy zaczęli śpiewać: "Když Bůh je z nami, kto je proti nam" i "Z nami je Bůh, Emmanuel!" - w ich pieśń włączyli się Polacy.

Domowy Kościół, czyli oaza rodzin, u naszych południowych sąsiadów nie jest liczny. W całych Czechach ma obecnie 15 kręgów.

Czytaj dalej na następnej stronie.

Poniżej galerie zdjęć.

Oazowicze składali poruszające świadectwa. Rafał z żoną Beatą i dziećmi uczestniczy w rekolekcjach Domowego Kościoła w Brennej. Beata w drugim dniu rekolekcji zdenerwowała się na niego, bo nie poszedł z nią na wieczorną modlitwę. - Wiedziałam, że będzie grał na telefonie, zamiast się modlić. Kiedy byłam w kaplicy, to podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu powierzyłam nasze małżeństwo Jezusowi i błagałam Go o uzdrowienie naszych relacji - powiedziała ze sceny w Jaworzu Beata.

Rafał kasuje grę

Rafał często kłóci się z Panem Bogiem - taki ma styl modlitwy. Też jednak poprosił Jezusa, żeby zdeptał jego pychę i pokazał mu, po co tu przyjechał.

Któregoś dnia w czasie rozmowy o rachunku sumienia uzmysłowił sobie, że zbyt płytko do niego podchodził.  - Zamiast szczerze rozliczyć się przed Bogiem udawałem, że pewne problemy, które sygnalizuje mi moja żona, są tak naprawdę jej problemami, a nie moimi - powiedział.

Rafał wyjaśnił, że od 3 lat sporo czasu zabierała mu gra internetowa Forge of Empires. Doszedł do czołowych miejsc w rankingu, był współzałożycielem gildii, handlował, walczył w wprawach wojennych. - Beata kilka razy sygnalizowała mi, że nie podoba jej się, ile czasu spędzałem w tym wirtualnym świecie, ale nie dostrzegałem tego, bagatelizowałem jej obawy. Wydawało mi się, że to tylko 5 minut. 5 minut po przebudzeniu, 5 minut po śniadaniu, 5 minut przed pracą... - wyliczał. - Nawet dzieci kilka razy wyrywały mi smartfona z dłoni, krzycząc, że mam się z nimi bawić. Ja cały czas mówiłem, że za chwilę odkładam telefon i przyjdę. To "za chwilę" przeważnie trwało kilkanaście chwil lub nie następowało wcale - powiedział.

Czytaj dalej na następnej stronie.

Poniżej galerie zdjęć.

W czasie rachunku sumienia Rafał to sobie uzmysłowił. Wziął smartfon i napisał krótką wiadomość do graczy z jego gildii: "Nie gniewajcie się na mnie, ale kończę grę. Usuwam konto i już tu nie wrócę. Uzmysłowiłem sobie, ile czasu tracę przez granie i jak cierpi na tym moja rodzina". Zburzył wszystko, co wybudował w grze przez trzy lata. Spojrzał na statystykę. - Zmarnowałem przez tę grę niecałe 1000 godzin mojego życia. Uśredniając, to jest ok. 1 godzina dziennie, a gdyby grać bez przerwy, dawałoby to 41 dni ciągłego grania - powiedział w świadectwie.

Odwrócił smartfon do żony i powiedział: "Już wiem, po co tu przyjechałem. Patrz, co robię". Beata ze zdziwieniem zapytała, czy jest tego pewien. - Odpowiedziałem naciśnięciem na pole "Usuń konto". Jak na złość aplikacja spytała tak jak żona, czy jestem tego pewien. Byłem jednak gotowy i pewny tego, co robię. Usunąłem konto i zobaczyłem wzrok Beaty. Był taki sam, jak w dniu ślubu, kiedy składaliśmy przysięgę małżeńską - powiedział.

Będziecie poznawać

Mszy św. w Jaworzu przewodniczył katowicki arcybiskup senior Damian Zimoń. W homilii nawiązał do wypowiedzi Basi, uczestniczki ONŻ II stopnia w Jaworzu. Ta dziewczyna w czasie godziny świadectw opowiedziała, że przed rekolekcjami nie umiała się skupić na Eucharystii. Nie dostrzegała też jej prawdziwego sensu. To się zmieniło w czasie rekolekcji. Dowiedział się wtedy wiele o żydowskiej Passze i i Mszy św. A później jedna z Eucharystii bardzo do niej przemówiła. Co ciekawe - nie Eucharystia uroczysta, z bogatą oprawą, ale najprostsza, recytowana. - Można było skupić się na każdym słowie kapłana, ponieważ nie trzeba było myśleć o nutkach, o niczym. Każde słowo wypowiedziane przez kapłana we mnie zadziałało - powiedziała.

Komentując wypowiedź Basi, abp Zimoń mówił: - Do końca życia będziecie Eucharystię poznawać i coraz lepiej próbujcie w niej uczestniczyć. Oto wielka tajemnica wiary! Spotykacie się z Chrystusem, wysłannikiem Boga Ojca w Duchu Świętym! - powiedział.

Opowiadał też oazowiczom o odkrywaniu Boga w przyrodzie, w historii i... w nas. Mówił o odpowiedzi Piotra na pytanie Jezusa „Czy miłujesz mnie?” - i o naszej odpowiedzi na to pytanie.

Ustroń i Koniaków

W Ustroniu oazowiczom towarzyszył bp Grzegorz Olszowski. - Duch Święty sprawia, że zaczynamy przemawiać jednym językiem. Sprawia, że się rozumiemy. Tym językiem jest język miłości - powiedział zebranym w Ustroniu bp Grzegorz Olszowski.

Podczas homilii zauważył, że „wszystko, co dobre, wszystko, co wartościowe, kosztuje i wymaga wysiłku”. - Te rekolekcje to taki „poligon”. Ale trzeba nam się otworzyć na łaskę i działanie Ducha Świętego - dodał.

W Koniakowie z oazowiczami spotkał się bp Marek Szkudło. Podczas homilii odniósł się do słów św. Jana Pawła II, który zachęcał do „otwarcia drzwi Chrystusowi”. Pomocniczy biskup archidiecezji katowickiej podkreślił, jak ważny jest dar wolności, którym każdy został przez Boga obdarowany. - Im bardziej jestem wolny, tym bardziej chcę tę wolność przekazywać innym - mówił.

Poniżej galerie zdjęć.