Nie trzymać kobiety za słowo

Przemysław Kucharczak Przemysław Kucharczak

publikacja 25.06.2019 17:14

160 pielgrzymów z Pszczyny dotarło 25 czerwca do Częstochowy. Przełom czerwca i lipca to na Jasnej Górze czas Górnoślązaków.

Nie trzymać kobiety za słowo Najstarsza uczestniczka pielgrzymki z Pszczyny, Maria Chlebowska, ma 80 lat. Na Jasną Górę szła 27 razy i jeszcze 3 razy była na Camino. Przemysław Kucharczak /Foto Gość

To już 28. pielgrzymka z parafii Wszystkich Świętych w Pszczynie. Iza - najmłodsza uczestniczka - ma 1,5 roku i bierze udział w wędrówce po raz drugi. Najstarsza - Maria - ma 80 lat i idzie po raz 27.

80-letnia Maria Chlebowska już dwa lata temu, w czasie swojej 25. pielgrzymki, sądziła, że idzie po raz ostatni. Pożegnała się oficjalnie z innymi uczestnikami. A jednak, kiedy przyszedł Nowy Rok, znów zaczęła myśleć o tej pielgrzymce... Panuje na niej niezwykła, serdeczna i wesoła atmosfera. Więc w zeszłym roku poszła znowu, a teraz jeszcze raz.

- Czasem ktoś mnie tutaj pyta: "Pani Mario, co pani tu robi? Nie jest pani słowna". A ja na to: "Trzymać kobietę za słowo, a piskorza za ogon - na jedno wychodzi" - powiedziała nam.

W tej pielgrzymce idą także ludzie z innych pszczyńskich parafii, a także goście z Rzeszowa, Asia i Jacek z dziećmi. Zaprosili ich przyjaciele z Pszczyny.

Pielgrzymi z Pszczyny nocowali w Paniowach, Radzionkowie i Lubszy. W Radzionkowie gościli ich mieszkańcy.

Na noclegu w Lubszy pszczyńscy pielgrzymi spotkali się wieczorem na boisku. Tańczyli tam belgijkę, a na koniec zaśpiewali apel. Na noclegach w Paniowach i Radzionkowie pielgrzymi uczestniczyli w adoracji Najświętszego Sakramentu. Głęboko tę modlitwę przeżyli. Dojeżdżał do nich z Pszczyny i modlił się z nimi ich proboszcz, ks. Damian Gatnar.

Więcej - w papierowym "Gościu Katowickim" nr 27 na 7 lipca.

Poniżej - galeria zdjęć.