Elf bez tajemnic

Adam Śliwa

|

Gość Katowicki 19/2019

publikacja 09.05.2019 00:00

Kto pilnuje, czy maszynista nie zasłabł, jak duży silnik ma pociąg i po co mu minipiasecznica – sprawdziliśmy w bazie Kolei Śląskich.

◄	W kokpicie można poczuć się jak w samolocie – są wskaźniki, przyciski, ekrany. ◄ W kokpicie można poczuć się jak w samolocie – są wskaźniki, przyciski, ekrany.
Roman Koszowski /Foto Gość

Śląski przewoźnik był pierwszym użytkownikiem drugiej generacji Elfów z bydgoskiej Pesy. W nowoczesnych składach zajrzeliśmy do miejsc, których pasażerowie na co dzień nie widzą.

Za szklanymi drzwiami

Przechodzimy na czoło najnowszego pociągu Elf II. Za szklanymi drzwiami znajduje się miejsce strzeżone jak kokpit samolotu. W czasie jazdy nikt niepowołany nie może tu wejść. Drzwi się otwierają i widzimy za oknem prosty tor, a bliżej przyciski, wyświetlacze. Brakuje... kierownicy. Oczywiście jest zupełnie niepotrzebna, skoro pociąg jedzie po torze. Po prawej joystick jak w grze komputerowej.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.