Centralny Magazyn Ratowniczy pokazała Jastrzębska Spółka Węglowa

Przemysław Kucharczak Przemysław Kucharczak

publikacja 06.05.2019 18:57

Centralny Magazyn Ratowniczy powstał po ogromnym wstrząsie z 5 maja 2018 r., w którym na Zofiówce zginęło pięciu górników.

Centralny Magazyn Ratowniczy pokazała Jastrzębska Spółka Węglowa 900 metrów pod Jastrzębiem-Zdrojem - ruch Zofiówka kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie. Przemysław Kucharczak /Foto Gość

W magazynie jest gromadzony sprzęt, który ma być gotowy do akcji ratowniczych w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. JSW jest też gotowa wspomagać nim inne górnicze spółki, gdyby zaszła taka potrzeba.

Magazyn powstał po doświadczeniach ogromnego wstrząsu z 5 maja 2018 roku. 900 metrów pod ziemią na ruchu Zofiówka w kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie zginęło wtedy pięciu górników.

- Zakupiliśmy to, co zostało w tej akcji przetestowane i najlepiej się sprawdziło. Państwo pamiętacie dramatyczne ostatnie dni tamtej, zeszłorocznej akcji, gdy pompy nie pompowywały nam wody, bo co chwilę się zacinały - powiedział dziennikarzom Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Chodzi o ogromne zalewisko, które w pewnym momencie odcięło drogę ratownikom do zaginionych górników. Nie można było w tym rejonie używać pomp elektrycznych ze względu na niebezpieczeństwo wybuchu (stężenie metanu dochodziło do 62 procent). Z kolei pompy pneumatyczne często się psuły. - Do czasu, aż znaleźliśmy australijskie pompy kompozytowe. Taki sprzęt zakupiliśmy - pokazywał Daniel Ozon.

Jastrzębska Spółka Węglowa po tamtej tragedii inwestuje w systemy łączności - przewodowej i bezprzewodowej. Ta ostatnia ma też znacznie ułatwić lokalizację zaginionych górników.

O inwestycjach w kopalniany system łączności mówił prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Daniel Ozon. Marcin Iciek /Radio eM

Poniżej - galerie zdjęć.