Lekarze mówią SOR(RY)

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 16/2019

publikacja 18.04.2019 00:00

Kleszcz do usunięcia, zmiana opatrunku lub prośba o sprawdzenie, czy lekarz rodzinny prawidłowo przepisał syrop na kaszel – to tylko niektóre przypadki, z jakimi pacjenci zgłaszają się na Szpitalne Oddziały Ratunkowe.

▲	Powinni tu trafiać przede wszystkim osoby w stanach zagrożenia zdrowia i życia. ▲ Powinni tu trafiać przede wszystkim osoby w stanach zagrożenia zdrowia i życia.
Henryk Przondziono / Foto Gość

O SOR-ach działających w śląskich szpitalach ostatnio było głośno w kontekście tragicznych wydarzeń. Rydułtowy, Sosnowiec, Częstochowa – tam po ok. 8–10 godzinach oczekiwania na pomoc pacjenci umierali. W Zawierciu młoda kobieta przeżyła, ale jest całkowicie sparaliżowana, ponieważ lekarze nie zorientowali się, że mają do czynienia z udarem.

Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.