Człowieku, co jest?

Aleksandra Pietryga

|

Gość Katowicki 5/2019

publikacja 31.01.2019 00:00

Dobrowolnie poszedł na banicję, towarzysząc biskupowi Adamskiemu jako kapelan. – To był normalny odruch. Jak mógłbym go zostawić? – obruszał się po latach. Arcybiskup Stanisław Szymecki kończy 95 lat.

Fotoreprodukcja z książki pt. „Człowiek wiary konsekwentnej” o słudze Bożym ks. Blachnickim. Na zdjęciu z Lublina śląscy kapłani (od lewej): ks. Stanisław Szymecki, ks. Romuald Rak, ks. Franciszek Blachnicki, ks. Damian Zimoń.  Koniec lat 60. XX w. Fotoreprodukcja z książki pt. „Człowiek wiary konsekwentnej” o słudze Bożym ks. Blachnickim. Na zdjęciu z Lublina śląscy kapłani (od lewej): ks. Stanisław Szymecki, ks. Romuald Rak, ks. Franciszek Blachnicki, ks. Damian Zimoń. Koniec lat 60. XX w.
Reprodukcja Henryk Przondziono /Foto Gość

Miał 7 lat, kiedy wyemigrował z rodzicami za chlebem do Francji. Kształcił się najpierw w niższym seminarium duchownym w Brive, a następnie przygotowywał się do kapłaństwa w wyższych seminariach duchownych, między innymi w Polskim Seminarium Duchownym w Paryżu. I on, synek z Katowic, przyjął święcenia diakonatu z rąk samego abp. Angelo Giuseppe Roncallego, późniejszego świętego papieża Jana XXIII. Święceń kapłańskich udzielił księdzu Stanisławowi kardynał Emmanuel Suhard, metropolita Paryża. Francja na zawsze pozostała jego wielką miłością i tęsknotą. A jednak wrócił do Polski w 1948 roku, na apel bp. Stanisława Adamskiego. Przez rok był wikarym równocześnie w trzech parafiach: Najświętszego Serca Pana Jezusa w Brzezinach Śląskich, Piotra i Pawła w Kamieniu oraz Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Dąbrówce Wielkiej.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.