Kilka międzynarodowych grup w drodze na konferencję w Katowicach wzdłuż i wszerz na piechotę przemierzyło Górny Śląsk.
Ekolodzy z zachodniej Europy pod Elektrownią Łaziska.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość
Ci wędrowcy należeli do różnych wyznań chrześcijańskich. Deklarowali, że są pielgrzymami. Ich celem nie było żadne sanktuarium – zresztą w grupach z udziałem protestantów trudno byłoby to przeprowadzić. Ekipom, do których dotarł „Gość”, codziennie towarzyszyła jednak wspólna modlitwa. Warto to docenić, zwłaszcza że w środowiskach aktywistów ekologicznych chrześcijaństwo nieraz jest traktowane z niechęcią i niezrozumieniem.
Z Bonn do Łazisk
Mikołowski proboszcz ks. Mirosław Godziek zdziwił się 6 grudnia rano, widząc obcokrajowców z jednej z tych grup na Roratach w bazylice. Msza św. zaczyna się o 6.30, a oni byli w kościele już za pięć szósta. Był zbudowany ich postawą. – Modlili się na kolanach przed Najświętszym Sakramentem – mówi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.