Wrócili do Domu

publikacja 01.11.2018 13:07

Ujrzał nową rzeczywistość, w którą wierzył. Bóg otarł z jego zmęczonych oczu ludzkie łzy. I jeszcze bardziej w śmierci niż w życiu, stał się dzieckiem Bożym.

Wrócili do Domu 18 maja. Pogrzeb Łukasza Szwedy, 29-letniego górnika z kopalni "Zofiówka" Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Te słowa wypowiedział abp Wiktor Skworc podczas Mszy pogrzebowej za śp. abp. Szczepana Wesołego. W tym roku pożegnaliśmy wielu bliskich nam ludzi. Do Pana odeszli księża, ojcowie, matki. Pośród nas są też rodzice, którzy stracili swoje dzieci... Zanim zapalimy płomyk na grobie tych, których kochaliśmy, chcemy przypomnieć sylwetki kilku osób, którzy w ostatnich miesiącach odeszli do Wieczności.

Abp Szczepan Wesoły

Wrócili do Domu   Śp. abp Szczepan Wesoły Józef Wolny /Foto Gość Jego pogrzeb odbył się 10 września. Ukochany duszpasterz Polaków na emigracji "powrócił" do rodzinnych Katowic, by spocząć w grobowcu biskupów w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła. Był nazywany "biskupem na walizkach". Jako młody chłopak został siłą wcielony do armii niemieckiej. Po wzięciu do amerykańskiej niewoli trafił do armii gen. Andersa. Po wojnie został na emigracji. Święcenia kapłańskie przyjął już w Rzymie, w 1956 r. Jako biskup został powołany do pracy wśród Polonii zagranicznej. Poświęcił się temu bez reszty. Powtarzał, że najważniejsze dla niego jest to, by być blisko ludzi, którzy go potrzebują. "Nie zastanawiałem się, czy lubię podróżować, czy nie, starałem się być ciągle w drodze. Pewnie kilka razy obleciałem kulę ziemską, ale jak trzeba, to trzeba…" - mówił w jednym z wywiadów. Zmarł 28 sierpnia. Miał 91 lat.

Ksiądz Marek Łuczak

Wrócili do Domu   Śp. ks. Marek Łuczak Marek Piekara /Foto Gość Wieloletni kierownik "Gościa" katowickiego. Zmarł 27 maja w wieku 46 lat. Jego śmierć była bolesnym zaskoczeniem dla wielu bliskich mu osób. Ci, którzy go znali, wspominają, że był dobrym dziennikarzem; miał głowę pełną pomysłów. Wiedział, w jaki sposób, z pozoru nieciekawy temat, opisać tak, by artykuł czytało się "jednym tchem". Sporą część życia poświęcił pracy w mediach. Był m.in. konsultorem Rady ds. Społecznych Konferencji Episkopatu Polski i wiceprezesem częstochowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Po pracy w "Gościu Niedzielnym" objął stanowisko sekretarza redakcji w "Niedzieli".

Ksiądz Marian Wandrasz

Wrócili do Domu   Śp. ks. Marian Wandrasz HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość Doktor psychologii, zmarł 16 sierpnia po ciężkiej chorobie. Przez wiele lat był dyrektorem Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Katowickiej. Pracę z rodzinami traktował jak swoje powołanie. Przyjaciele i współpracownicy wspominają jego serdeczność i poczucie humoru. - Zawsze zatrzymywał się przy człowieku. Pamiętał po imieniu wszystkie nasze dzieci, wnuki - wspomina Teresa Malicka, która współpracowała z ks. Marianem przy prowadzeniu kursów dla narzeczonych i małżeństw. - Nie pytał: "Co u ciebie słychać?", tylko konkretnie: "Jak potoczyła się ta czy inna sprawa?".

Pięciu górników z "Zofiówki"

Wrócili do Domu   W wyniku silnego tąpnięcia 900 metrów pod ziemią w Ruchu "Zofiówka" kopalni Borynia-Zofiówka-Jastrzębie zginęło 5 górników Przemysław Kucharczak /Foto Gość 5 maja w kopalni "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie" doszło do największego tąpnięcia w historii jastrzębskich kopalń. Było tak silne, że z chodnika o czterech metrach wysokości, zrobił się tylko 70-centymetrowy prześwit pod stropem. Siła uderzenia rzuciła pracujących tam górników na strop i ścianę. Akcja ratownicza, w ekstremalnych warunkach, trwała 11 dni. Ratownikom udało się uratować dwóch górników. Śmierć poniosło pięciu.

Urszula Wieczorek

Wrócili do Domu   Śp. Urszula Wieczorek Z archiwum Stefanii Fojcik Rybniczanka. Jedna z ostatnich śląskich katechetek, która w czasach komunizmu była szykanowana za prowadzenie lekcji religii. Miała wielki dar do katechizacji. Opracowała metodę, dzięki której nie tylko dzieci poznawały Pana Boga, ale do relacji z Nim często wracali także ich rodzice. Podczas lekcji przez kilka minut dzieci zajęte były jakąś pracą manualną, a w tym czasie dorośli głośno czytali fragment Pisma Świętego i krótko o nim z katechetką rozmawiali. - Widziałam, jak ludzie byli tego spragnieni - wspominała po latach pani Urszula. Zmarła 26 sierpnia w wieku 89 lat.