KSM jest jak pociąg, który jedzie po dwóch szynach. Jedna z nich to akcja, druga – formacja.
▲ Flaga w Twoim oknie; Pieluszka dla Maluszka; Debaty Walentynkowe; Rajd dla życia – to tylko niektóre z licznych akcji organizowanych przez KSM.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Nie ma pracy dla Kościoła czy parafii, jeśli nie ma też troski o osobistą relację z Panem Bogiem, jeśli nie ma modlitwy, częstej Eucharystii, regularnej spowiedzi i permanentnej pracy nad sobą – mówią Łukasz i Monika Feniszowie, wieloletni członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. – Z drugiej strony rozwój duchowy musi prowadzić do zaangażowania w sprawy Kościoła i społeczeństwa.
Wychowani do normalności
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM) świętuje 25. rocznicę reaktywacji swojej działalności w pokomunistycznej Polsce. Przez ćwierć wieku stowarzyszenie wychowało do dojrzałości chrześcijańskiej tysiące młodych ludzi. Dziś, jako dorośli katolicy i obywatele, wychowują oni swoje dzieci, pracują w różnych przestrzeniach zawodowych, zajmują ważne stanowiska, jednocześnie żyjąc wartościami, które kiedyś przyjęli za swoje.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.