Śląscy terytorialsi złożyli przysięgę

Przemysław Kucharczak Przemysław Kucharczak

publikacja 07.10.2018 16:42

Ponad 70 żołnierzy z pierwszego wcielenia do 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej ślubowało na pl. Sejmu Śląskiego w Katowicach.

Śląscy terytorialsi złożyli przysięgę Żołnierze 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Przysięga zakończyła ich pierwsze, 16-dniowe szkolenie. Złożyli ją u stóp pomnika Wojciecha Korfantego, dzięki któremu Śląsk wrócił do Polski.

Pierwsi śląscy terytorialsi wkroczyli na pl. Sejmu Śląskiego, ściskając w dłoniach nowe dzieło polskiego przemysłu - nowoczesne karabinki MSBS Grot.

Obrona Terytorialna otrzymuje je przed innymi rodzajami wojsk. Chodzi - po pierwsze - o to, żeby kandydaci do tej służby wiedzieli, że państwo polskie traktuje ich poważnie i nie daje im uzbrojenia drugiej kategorii. Po drugie - żeby terytorialsi wyrabiali sobie nawyki, strzelając z tej nowej broni.

Żołnierze Obrony Terytorialnej noszą oliwkowe berety. Na rękawach ich mundurów jest wypisane ich motto: "Zawsze gotowi, zawsze blisko" oraz znak Polski Walczącej. Znalazł się tutaj, ponieważ ten rodzaj wojsk nawiązuje do tradycji Armii Krajowej.

- Wstąpiłem do Obrony Terytorialnej, żeby coś zrobić dla kraju i dla rodziny - powiedział nam Tomasz Mączyński z Rybnika. Po przysiędze wpadł w ramiona żony Kasi i ich dzieci - 6-letniej Eli i 1,5-rocznego Wojtka. - Wojska Obrony Terytorialnej mają na sztandarach hasło: "Bóg, Honor, Ojczyzna", a to wartości zgodne z moim światopoglądem. Tę służbę można łączyć z życiem rodzinnym i pracą zawodową - wyjaśnił.

Tomasz Mączyński na co dzień pracuje w ochronie lotniska w Pyrzowicach. Cieszy się, że w czasie swojego pierwszego szkolenia wiele się nauczył, m.in. w zakresie taktyki, pierwszej pomocy czy w czasie treningu strzeleckiego.

- Najtrudniej było w piątek, w czasie pętli taktycznej, czegoś w rodzaju egzaminu. Trwało to od 5.00 rano do 21.00 wieczorem. Z ciężkim plecakiem wykonywaliśmy różne zadania, dotyczące np. transportu rannego czy pierwszej pomocy - opowiadał. - Ale teraz idziemy na lody z dziećmi i moją piękną żoną. Proszę napisać: piękną żoną - mówił wesoło.

W czasie Mszy św. w katowickiej katedrze, która poprzedziła przysięgę, arcybiskup katowicki Wiktor Skworc mówił, że 13. Śląska Brygada Obrony Terytorialnej powinna też kultywować pamięć o mieszkańcach tej ziemi, którzy wywalczyli przyłączenie Śląska do Polski - na polu walki i na salonach wielkiej polityki. - Ta historia jest nieodłącznie związana z Wojciechem Korfantym. Jako mieszkańcy województwa śląskiego jesteśmy spadkobiercami jego myśli - powiedział.

Słuchającym go żołnierzom i ich rodzinom opowiadał, co W. Korfanty mówił o sumieniu. Nazywał go siłą rewolucyjną i głosem Boga, które dostaliśmy jako drogowskaz na drogę życiową. - Zwycięży sprawiedliwość, jeśli wszyscy w tym buncie sumienia weźmiemy udział - powiedział, nawiązując do przemyśleń W. Korfantego.

- Waszą powinnością jest służenie ojcowiźnie, która jest blisko, i stanowi integralną część naszej wielkiej ojczyzny Polski - powiedział abp Skworc. Podkreślił, że to strzeżenie ojcowizny jest ważne wobec istniejących na świecie, realnych zagrożeń dla pokoju - hybrydowych i każdych innych.

Na koniec Mszy św. zwrócił żołnierzom uwagę, że swoją przysięgę składają 7 października, kiedy Kościół wspomina Matkę Bożą Różańcową. Poprosił ich o modlitwę różańcową w intencji pokoju, żeby nie musieli użyć broni, z którą przyszli do katedry.

- Dajemy wam do ręki różaniec, bo to jest broń, którą Kościół modli się o pokój. Ta broń zmieniała i może dalej zmieniać losy świata - powiedział. - Świat jest niespokojny, jest w nim tyle punktów zapalnych. Tym bardziej trzeba, trzymając w ręku różaniec, wołać o pokój - stwierdził.