3,5 tys. ludzi, a każdy z nich do Maryi niesie swoją historię życia. O drodze na Jasną Górę powiedzieli nam bliscy najmłodszej uczestniczki Pielgrzymki Rybnickiej oraz ks. Marek Bernacki.
Łucja Senderowicz z tatą Tomkiem i siostrą Wiktorią kilometr przed Jasną Górą. Pierwsza z prawej – jej mama Monika
Przemysław Kucharczak /Foto Gość
Ważna intencja byłego kierownika Ks. Marek Bernacki przez 14 lat przewodniczył Pielgrzymce Rybnickiej. Tym razem po raz pierwszy całą trasę pokonał na własnych nogach.
– Jestem pełen podziwu dla wszystkich pielgrzymów. Zwłaszcza dla tych najstarszych i dla matek z dziećmi. Przekonuję się teraz, co to znaczy mieć blazy, rany na nogach, zakwasy... Ale oczywiście jest to też fantastyczna przygoda. W drodze ze śpiewem, z modlitwą, ze świadectwami czas bardzo fajnie leci – mówił.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.