Gliwicki biskup Jan Kopiec też jest z Rybnika

Joanna  Juroszek Joanna Juroszek

publikacja 03.08.2018 18:45

Tak przynajmniej uważają rybniccy pielgrzymi. Byliśmy z nimi i w przedostatnim dniu ich wędrówki do Maryi.

Gliwicki biskup Jan Kopiec też jest z Rybnika Pielgrzymkowe tańce na postoju w Miotku Joanna Juroszek /Foto Gość

W niemiłosiernym upale w Kaletach-Miotku, na najdłuższym tego dnia postoju, korzystali z... Bożego miłosierdzia. W polowych warunkach wielu z nich przystąpiło do sakramentu pokuty i pojednania.

Mszy św. przewodniczył bp Kopiec z diecezji gliwickiej. Po Eucharystii od ks. Pawła Zielińskiego, nowego przewodnika pielgrzymki, otrzymał szczególny prezent. To znak identyfikujący każdego pieszo ruszającego do Maryi, czyli trójkątna chusta.

- Niech biskup przeczyta na głos to, co jest na niej napisane - zachęcał ks. Paweł. - "Jestem z Rybnika" - przeczytał zdziwiony biskup. - No, to naprawdę brzmi dobrze - komentował ze śmiechem ksiądz przewodnik.

Ostatni raz po raz 33.

Z maszerującymi do Częstochowy swoim świadectwem wiary w czasie godziny powołaniowej podzielili się kapłan diecezjalny, ojciec misjonarz pracujący w Brazylii, zakonnica i osoby żyjące w małżeństwie.

- A może by tak pójść do seminarium? - wspominał swoje "rozkminy" sprzed kilku lat uśmiechnięty ks. Andrzej Króliczek. - Pomyślałem: "Ok, pójdę na rok i będę miał trzy wyjścia. Pierwsze - wywalą mnie, drugie - sam zrezygnuję, trzecie - zostanę księdzem". Wyszło to trzecie i bardzo się z tego cieszę - śmiał się.

Przed Mszą zmęczeni pielgrzymi znaleźli siły na tańce - tym razem były to egzotycznie brzmiące "chocolate" i "trzeci poziom Titanica". Nagranie tańców znaleźć można tutaj.

Pan Kazimierz na Jasną Górę pielgrzymuje już 33. raz. - Idę, żeby Matce Bożej podziękować przede wszystkim za wnuki. Mam już czwórkę wnuków, z czego najmłodsze urodziło mi się w tym roku - mówił zadowolony. - Pielgrzymowanie wciąga, za każdym razem idę ostatni raz. I tak 33. raz idę ostatni raz - dodał.

Po raz pierwszy z kolei z Rybnika do Częstochowy idzie ks. Marek Bernacki. To on przez 14 ostatnich lat przewodniczył rybnickim pielgrzymom. Drogę na Jasną Górę pokonywał jednak samochodem.

Poznaj siebie

- Pielgrzymka rybnicka z drugiej strony, czyli od strony tych, którzy idą na nogach, wygląda całkiem pięknie - przyznał. - Powiem szczerze: jestem pełen podziwu dla wszystkich pielgrzymów. Zwłaszcza dla tych najstarszych i dla matek z dziećmi. Przekonuję się teraz, co to znaczy mieć blazy, rany na nogach, zakwasy...

Ks. Bernacki jest nowym proboszczem bazyliki św. Antoniego w Rybniku. Połowę trasy przeszedł ze swoimi starymi parafianami z Nowin w grupie 2A, drugą część 4-dniowej trasy idzie z nowymi parafianami w grupie 1.

W homilii bp Kopiec dziękował pielgrzymom za to, że nie wstydzą się manifestować swojej wiary. Zapraszał ich również do tego, by znaleźli czas na dokładne poznanie samych siebie. - Trzeba, człowieku, żebyś najpierw zrozumiał, jakie jest twoje miejsce na świecie, wśród ludzi, w Kościele - mówił, wyjaśniając, że poznanie siebie pomaga w byciu prawdziwym chrześcijaninem.

- Życzę wam, kochani pielgrzymi, wiele radości na tej wymagającej drodze - mówił, zapraszając wszystkich do otwartości na Boga i Jego natchnienia w codziennym życiu.