Od kilkunastu lat stara się o wybudowanie w Katowicach Wioski Serca. Wszystko z myślą o dzieciach i seniorach. To będzie pierwsze takie miejsce na Śląsku.
W pierwszym wyremontowanym domu mogą już zamieszkać sieroty z opiekunami.
ks. Rafał Skitek /Foto Gość
W kościele św. Marii Magdaleny w Tychach zakończyła się właśnie Msza Święta. Był czwartek. Ksiądz Jan Grzesica, po odprawionej Eucharystii, trwał przez dłuższą chwilę w modlitewnym skupieniu przed Najświętszym Sakramentem. Gdy tylko pojawił się w głównych drzwiach świątyni, przybiegło do niego czworo dzieci. W różnym wieku. Rodzeństwo. – Jakoś tak sobie mnie upatrzyły – mówi ks. Jan. – Mama bardzo często zabiera je na Msze. Kiedyś mieszkali bliżej. Przychodzili na piechotę. Teraz dojeżdżają samochodem. Ale ważne, że są – dodaje. Jeszcze z oddali, gdy wsiadały do samochodu, ponownie podbiegły do księdza Jana i ciągnąc za sutannę, głośno krzyczały: „Jeszcze krzyżyk. Prosimy o krzyżyk”.
Dziwne muzeum
– Czy mam charyzmat do dzieci? Tego nie wiem. Ale z myślą o wszystkich osieroconych chcę stworzyć Wioskę Serca im. Jana Pawła II – tłumaczy. Ma ona zająć obszar dawnego osiedla górniczego na placu Alfreda w Katowicach-Wełnowcu. Pracami kieruje powołana do tego specjalna fundacja. Jej celem jest stworzenie domu seniora oraz rodzinnych domów dziecka jako środowiska najbardziej zbliżonego do warunków domu rodzinnego.
Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.