Jak Wojtyła ma na imię?

Joanna Juroszek

|

Gość Katowicki 28/2018

publikacja 12.07.2018 00:00

To jedyne miejsce w archidiecezji, gdzie można je znaleźć. Imielin otaczają modlitwą już pół wieku. A to wszystko dzięki dwóm mieszkankom zakochanym w Karmelu.

Obecny skład klasztoru na modlitwie w kaplicy. Od lewej: s. Teodora, s. Wiolena, s. Fabia oraz. s. Adalberta. Obecny skład klasztoru na modlitwie w kaplicy. Od lewej: s. Teodora, s. Wiolena, s. Fabia oraz. s. Adalberta.
Archiwum zgromadzenia

Zaczęło się tuż po wojnie, kiedy dwie świeckie tercjarki karmelitańskie z Imielina, Barbara Ryszka i Helena Wróbel, zapragnęły w swoim mieście mieć siostry posługujące w Karmelu. A że Ślązaczki potrafią być uparte, udało się im zrealizować swoje marzenie. Na ten moment czekały jednak aż 20 lat.

Ksiądz sierotka

Skarbnicą wiedzy o początkach obecności w Imielinie Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus jest uśmiechnięta 87-letnia s. Teodora od Najświętszej Eucharystii. W klasztorze przebywa ponad 60 lat, w Imielinie – z przerwami – 35. Ta wieloletnia katechetka pochodzi z Wadowic i jest jedynie o 11 lat młodsza od świętego papieża Polaka. Zostali ochrzczeni w tej samej chrzcielnicy w bazylice Ofiarowania NMP. Ten sam kapłan, proboszcz z Wadowic, uczył ich też religii. – Pamiętam, że Karol Wojtyła w dniu, w którym miał święcenia kapłańskie w katedrze wawelskiej, przyjechał do Wadowic na grób mamy. Na cmentarzu pojawił się szum: „Ksiądz sierotka stanął na progu naszego kościoła”. Nie miał już wtedy ani mamy, ani taty – wspomina.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.