– Ojciec kocha nasze słabości; one Go do nas przyciągają, są zaproszeniem dla Niego, by mógł w nas działać – mówi Sonja Corbitt, Amerykanka, autorka książek i multimedialnych studiów biblijnych.
Sonja w Chorzowie
Aleksandra Pietryga /Foto Gość
Sonja przyjechała do Polski na zaproszenie Szkoły Nowej Ewangelizacji „Zacheusz” z Cieszyna i Wspólnoty Przymierza „Miasto na Górze” z Bielska-Białej. Wygłosiła między innymi dwie konferencje dla kobiet u ojców franciszkanów w Katowicach-Panewnikach i na Klimzowcu w Chorzowie. Urodziła się w Kalifornii. Została wychowana jako baptystka, jednak kilkanaście lat temu przeszła na katolicyzm i, jak twierdzi, jest to jeden z największych darów, jaki w życiu otrzymała. – W niezwykły sposób uporządkowało to moją relację z mężem, z synami – opowiada.
Czemu wracasz do wymiocin?
Wyszła za mąż dość wcześnie. Być może była to jakaś forma ucieczki przed życiem z ojcem, który zadawał jej wiele bólu. „Mój ojciec od zawsze był despotą, żądającym ślepego i natychmiastowego posłuszeństwa – wspomina Sonja w jednej ze swoich książek „Uwolniona”.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.