Spotkałem Pana Jezusa

Przemysław Kucharczak

|

Gość Katowicki 25/2018

publikacja 21.06.2018 00:00

Jak to się stało, że dobrze zapowiadający się student automatyzacji i elektryfikacji górnictwa rzucił politechnikę, żeby zostać księdzem?

13 czerwca 2018 r., bazylika w Rybniku, ogłoszenie papieskiej nominacji. Biskup nominat Grzegorz Olszowski, a za nim pozostali biskupi pomocniczy archidiecezji katowickiej – Adam Wodarczyk i Marek Szkudło. 13 czerwca 2018 r., bazylika w Rybniku, ogłoszenie papieskiej nominacji. Biskup nominat Grzegorz Olszowski, a za nim pozostali biskupi pomocniczy archidiecezji katowickiej – Adam Wodarczyk i Marek Szkudło.
Roman Koszowski /Foto Gość

Ksiądz Grzegorz Olszowski, mianowany nowym biskupem pomocniczym archidiecezji katowickiej, opowiedział nam o tym, jak spotkał Pana Jezusa.

To były rekolekcje ewangelizacyjne

Był już wtedy w III klasie Technikum Elektryczno-Mechanicznego w Mikołowie, miał 18 lat. – W naszej parafii w Mikołowie były rekolekcje ewangelizacyjne dla młodzieży. To było w starym kościele. No i Pan Jezus mnie pociągnął – wspomina. – Moją drogą duchowego odrodzenia, przez którą też odkryłem powołanie, jest Ruch Światło–Życie. Dane mi było w tym ruchu wzrastać. Tam spotkałem Pana Jezusa, oddałem Mu swoje życie i od tego wszystko się zaczęło – mówi.

Po tamtej ewangelizacji w latach 80. XX wieku, która tak bardzo dotknęła serca chłopaka, 18-letni Grzegorz zaangażował się w ruch oazowy. I ten ruch ukształtował jego duchowość. Decyzję o oddaniu życia Jezusowi później jeszcze wiele razy ponawiał.

Pod koniec technikum pomyślał o kapłaństwie. Ta myśl była jednak zbyt niedojrzała, mało sprecyzowana. – Zdecydowałem się iść w kierunku moich zainteresowań – wspomina.

Zaczął studiować... automatyzację i elektryfikację górnictwa. To był Wydział Górniczy Politechniki Śląskiej.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.