Po co te marsze? Choćby po to, żeby młodzi, którzy często boją się zobowiązań na całe życie, zobaczyli piękne, radosne rodziny. Marsze mają też zwrócić uwagę polityków, że warto stawiać na rodzinę i bronić życia, bo wyborcy tego chcą.

W Jastrzębiu-Zdroju 3 czer- wca uczestnicy szli za platformą, z której zabawę prowadziło dwóch znakomitych wodzirejów. Pół tysiąca ludzi tanecznym krokiem zbliżało się to ku lewemu, to ku prawemu krawężnikowi. Śpiewali i szaleli w „pociągach”, biegnących pod prąd całego pochodu.

Jednocześnie trwała zbiórka na leczenie 4-letniego Szymona z Jastrzębia, chorego na wodogłowie. – Vivat rodzina! Vivat Szymon! – wołał wodzirej Paweł Jagodziński, a tłum powtarzał te okrzyki. – Dziecko skarbem, a nie...? – wołał. – Garbem! – dopowiadali chórem maszerujący.

W Wodzisławiu Śl. mimo deszczu zgromadziło się ok. 200 ludzi. Nieśli napisy, takie jak: „To w rodzinie smutek ginie”, „Rodzina”, „Miłość” i „Rodzina to rzecz święta – niech każdy o tym pamięta”. Konferansjer podkreślał, że nie idą przeciwko komuś – lecz chodzi o pokazanie radości, jaka płynie z wcielania w życie wartości rodzinnych.

Przyjdź na marsz

Kolejne Marsze dla Życia i Rodziny w regionie już w niedzielę 10 czerwca.

W Katowicach – start o 11.45 spod katedry Chrystusa Króla (po Mszy św. o 10.30). Marsz zakończy się piknikiem rodzinnym na Łące Koncertowej w parku Kościuszki.

W Rybniku maszerujący wyruszą o 13.00 spod bazyliki św. Antoniego (po Mszy św. o 12.00).

W Tychach marsz zacznie się o 17.00 pod kościołem Świętej Rodziny (po Mszy św. o 16.00).