Na odsiecz Maryi

Aleksandra Pietryga

|

Gość Katowicki 20/2018

publikacja 17.05.2018 00:00

Ta kapliczka szczęścia nie miała. Nie oszczędzały jej zawieruchy wojenne, żywioły przyrody ani chuligańskie wybryki.

Na pomysł uporządkowania zdewastowanej kaplicy wpadli młodzi ludzie z Piekar Śl. Na pomysł uporządkowania zdewastowanej kaplicy wpadli młodzi ludzie z Piekar Śl.
Stanisław Dacy /Foto Gość

Gdy król Jan III Sobieski w 1683 roku zmierzał na odsiecz Wiednia, zatrzymał się z rycerzami także w Piekarach Śląskich. Tam 20 sierpnia, przed cudownym obrazem Matki Bożej, wziął udział w Mszy i prosił o zwycięstwo nad wojskami tureckimi. Tyle historia. Teraz legenda. Według niej maszerujący dalej monarcha miał trzykrotnie spojrzeć na Piekary, czego świadkami byli obozujący nieopodal rycerze. Może król nie zdążył jeszcze powiedzieć wszystkiego Maryi przed cudownym Jej wizerunkiem i swoją modlitwę kontynuował w dalszej drodze do Wiednia? Na pamiątkę tego wydarzenia na styku dwóch miast – Piekar i Bytomia, na niewysokim pagórku, mieszkańcy postawili drewnianą kapliczkę. Druga legenda związana z tym miejscem mówi, że kapliczkę dla Maryi ufundował czy tylko odnowił bogaty rzeźnik z Bytomia jako wotum za uzdrowienie (według innych wersji za wskrzeszenie) swojej jedynej córki.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.