Dwaj górnicy już na powierzchni

Przemysław Kucharczak Przemysław Kucharczak

publikacja 05.05.2018 17:55

Są poobijani, ale bez poważnych obrażeń. Ratownicy starają się dotrzeć do pozostałych pięciu, którzy nie wyjechali po tąpnięciu w "Zofiówce" w Jastrzębiu.

Dwaj górnicy już na powierzchni Jeden z dwóch uratowanych górników odjeżdża karetką na badania do szpitala Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, poinformował dziennikarzy, że ratownicy są już blisko kolejnego z górników. Z pozostałymi czterema górnikami nie ma na razie kontaktu. Ratownicy starają się do nich dotrzeć z dwóch stron.

Dwaj górnicy, którzy są już na powierzchni, zostali wywiezieni z kopalni karetkami na badania. Wydaje się, że są w dość dobrym stanie - jeden z nich ma uszkodzony bark, drugi - uraz szczęki.

Do tąpnięcia na Ruchu "Zofiówka" kopalni "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie" doszło 900 metrów pod ziemią 5 maja tuż przed 11.00. Potężny wstrząs o sile ok. 3,42 stopnia w skali Richtera był odczuwalny także na powierzchni. Mieszkańcy Jastrzębia twierdzą, że nie pamiętają równie dużego wstrząsu - w domach kołysały się żyrandole i lżejsze przedmioty spadały z półek.

Pod ziemią pracowało w czasie tąpnięcia ok. 250 górników. W rejonie epicentrum 11-osobowa brygada zajmowała się drążeniem nowego chodnika. Czterem górnikom z tej brygady udało się wycofać z rejonu o własnych siłach.

Mieszkańcy Jastrzębia o wstrząsie 5 maja 2018 r. Marcin Iciek /Radio eM