Dwa zadania od papieża i arcybiskupa

Joanna  Juroszek Joanna Juroszek

publikacja 26.04.2018 15:23

- Jeszcze raz, niejako ponownie, przyjmijcie w progi swoich szkół tego, którego posłał Dobry Pasterz jako Piotra naszych czasów, jako pasterza całej ludzkiej rodziny, dziś świętego Kościoła, Jana Pawła II. Możecie być pewni, on was wiele nauczy - zapewniał uczniów i nauczycieli abp Wiktor Skworc.

Dwa zadania od papieża i arcybiskupa Pielgrzymka szkół noszących imię Jana Pawła II odbyła się w kościele Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śl. Joanna Juroszek /Foto Gość

W czwartek przewodniczył on Mszy św. w kościele Trójcy Przenajświętszej w Rudzie Śl.-Kochłowicach, sprawowanej w intencjach dzieci i młodzieży oraz ich nauczycieli należących do szkół, którym patronuje św. Jan Paweł II.

Młodzi i Bernadka

Wokół ołtarza abp. Skworcowi towarzyszyli kapłani archidiecezji, a także ordynariusz Kościoła greckokatolickiego z Białorusi oraz dwaj kapłani posługujący we Francji. Ławki w całości zapełnili uczniowie i ich nauczyciele. W kochłowickim kościele spotkać można było i przedszkolaków, i dzieci z podstawówki, uczniów gimnazjum oraz szkół ponadgimnazjalnych. Młodym i ich opiekunom tego dnia towarzyszyły relikwie św. Bernadety.

Razem stworzyli oni VIII Pielgrzymkę Szkół im. Jana Pawła II z Archidiecezji Katowickiej.  Duchowym opiekunem wszystkich szkół, którym patronuje polski papież, jest ks. Jerzy Lisczyk, proboszcz z Kochłowic.

W homilii metropolita katowicki zachęcał nauczycieli i wychowawców, by uczniom przekazywali pełny obraz Jana Pawła II. - Wielkim dobrem wychowawczym będzie to, jeśli młodemu pokoleniu ukażemy nie tylko ludzkie przymioty Jana Pawła II, ale również jego otwarcie się na Boga, przykład modlitwy i służby człowiekowi. Dbajmy o przekazywanie pełnego obrazu papieża z Polski. Gdyby teraz stanął przed nami, z pewnością chciałby, abyśmy wszyscy doszli do poznania Jezusa, umiłowania Go i świętości, czyli przebywania z Nim na zawsze w niewypowiedzianej komunii miłości - wyjaśniał.

Pocałunek na rękach matki

Abp Skworc przypomniał też słowa papieża Polaka, jakie wygłosił do swoich rodaków 16 czerwca 1983 r. na lotnisku Okęcie. "Przybywam do ojczyzny. Pierwszym słowem, wypowiedzianym w milczeniu i na klęczkach, był pocałunek tej ziemi, ojczystej ziemi. Idąc za wzorem Pawła VI, czynię tak na początku każdej wizyty duszpasterskiej, przez cześć dla samego Stwórcy oraz dla synów i córek ziemi, do której przybywam. Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma jednak dla mnie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki - albowiem ojczyzna jest naszą matką ziemską. Polska jest matką szczególną. Niełatwe są jej dzieje, zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi. Dlatego też ma prawo do miłości szczególnej" - mówił wtedy.

Abp Skworc zachęcał młodych i ich nauczycieli, by w roku świętowania 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości jak święty papież pokochali Polskę i jej dziedzictwo. - Dziś Jan Paweł II uczy nas umiłowania ojczyzny, które rozpoczyna się od kochania rodzinnego domu, swoich bliskich, historii swojej rodziny, środowiska, w którym żyjemy i wzrastamy. W naszej małej ojczyźnie - tu, na Górnym Śląsku - uczymy się miłości do ojczyzny wielkiej, która jest naszą matką. Dlatego, szkoły Jana Pawła II, czuwajcie. Nauczyciele, wychowawcy i uczniowie, bądźcie odpowiedzialni za to wielkie wspólne dziedzictwo, któremu na imię rodzinny dom, Górny Śląsk, któremu na imię Polska - zapraszał metropolita.

Na koniec Eucharystii, przed udzieleniem błogosławieństwa, abp Skworc uczniom zadał dwa zadania domowe. W pierwszym, trudniejszym, poprosił ich, żeby nie lekceważyli nauki. - Nasz kraj potrzebuje mądrych, dobrze wykształconych ludzi - apelował metropolita. - Lubicie się uczyć? - zapytał młodych. - "Tak!", "Nie..." - usłyszał w odpowiedzi. - Prawdę mówić! - droczył się z nimi i dostał jednoznaczną odpowiedź: "Nie". Drugie zadanie abp. Skworca nawiązywało do gestu Jana Pawła II, jakim był pocałunek ziemi, do której pielgrzymował. Metropolita zachęcał młodych, by powtórzyli ten gest, całując w policzek swoich rodziców. Ma to być symboliczne podziękowanie za trud włożony w ich wychowanie.