Śląski nauczyciel Jamesa Bonda

Przemysław Kucharczak

publikacja 29.03.2018 00:00

Prawie stu pasjonatów wystąpiło w nowym, nakręconym na Śląsku filmie. A wszystko po to, żeby upamiętnić jednego synka z Rybnika-Chwałowic.

▲	Adam Jurasiński w roli Jerzego Malchera,  Partyk Kłosek (z lewej) jako oficer francuski. ▲ Adam Jurasiński w roli Jerzego Malchera, Partyk Kłosek (z lewej) jako oficer francuski.
Artur Reclik

Ten synek to Jerzy Malcher, który aż do emerytury w 1979 r. był szefem pionu lingwistycznego w Ministerstwie Obrony Wielkiej Brytanii. Jako cudzoziemiec musiał tam pracować dwa razy lepiej od Anglików, żeby udowodnić swoją wartość. Jurek z Chwałowic kierował w Londynie pracą 70 pracowników naukowych. Doszedł w Ministerstwie Obrony do stopnia Senior Principal, który jest odpowiednikiem generała brygady.

Jak rybniczanie poznali fascynujące losy tego człowieka? Otóż kilka lat temu nauczyciel IV LO w Rybniku-Chwałowicach, dr Jan Krajczok, zachęcał uczniów, żeby zrobili prezentacje o wojennych losach swoich krewnych. – Jedna z uczennic, Sonia Stożek, opowiedziała o bracie swojej babci Hildy, Jerzym Malcherze. Jego losy okazały się tak barwne i niezwykłe, że nauczyciel namówił ją do napisania pracy konkursowej – relacjonuje Małgorzata Krajczok, która z Adamem Grzegorzkiem organizowała produkcję i plan filmu o śląskim bohaterze.

Sonia wygrała ten konkurs. W nagrodę pojechała do Brukseli. A grupa pasjonatów z ziemi rybnickiej zaczęła myśleć o tym, żeby o niezwykłym synku z Chwałowic nakręcić film.

W końcu się udało. W fabularyzowanym filmie dokumentalnym wystąpiło około stu pasjonatów. – Pierwszy oficjalny klaps padł w marcu 2015 r. i dotyczył wydarzeń w Szkocji w obozie cichociemnych. Ostatnie sceny zostały nagrane 28 stycznia tego roku – mówi M. Krajczok.

Dostępne jest 28% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.