Boża miłość to... skandal!

Agnieszka Skrzypczyk

publikacja 11.01.2018 09:33

O swoim nawróceniu, przywództwie i współpracy z Bogiem mówił w Tychach Krzysztof Demczuk. Lidera wspólnoty Metanoia z Jaworzna zaprosili właściciele Księgarni Święty Jacek.

Boża miłość to... skandal! Spotkanie z Krzysztofem Demczukiem Jolanta Cempel /Księgarnia Święty Jacek w Tychach

Niedawno ukazała się książka, która jest wywiadem-rzeką z tym charyzmatycznym liderem, ale i terapeutą. Jej tytuł brzmi "Skandal Bożej miłości".

- Bo to, co Jezus zrobił dla mnie, jest... skandalem! - mówił w Tychach Krzysztof Demczuk. - W religiach świata mamy różnych bogów... Ale tylko Jezus umarł za mnie i dla mnie zmartwychwstał - dodał.

Sam Krzysztof nie miał łatwego życia. Jako dorastający młodzieniec stracił starszego brata, który popełnił samobójstwo. Wtedy wszystko się w nim załamało. Zaczął pić, a przede wszystkim wpadł w uzależnienie od narkotyków. Był ciemnym typem z dzielnicy.

Można było od niego oberwać, dilował prochami. Z dnia na dzień staczał się coraz bardziej. Ale w pewnym momencie miał tego dość i... wybrał się na rekolekcje szkolne. A zachęciły go do tego pomysłowo zaprojektowane plakaty. Pamięta ten napis: "Halo, tu Jezus. Zadzwoń". Przyszedł do kościoła głównie po to, by wyszydzić poprawnych katolików. Tam zobaczył prawdziwą wiarę.

- Potem trafiłem na spotkanie modlitewne, gdzie doświadczyłem, że Jezus mnie kocha - mówił Krzysztof Demczuk. Kilka dni później jego obecny przyjaciel ogłosił mu kerygmat, czyli główne prawdy wiary. Krzysztof przyjął wtedy Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela.

To było ponad 20 lat temu. Teraz jest mężem Uli, tatą Noemi, Samuela i Dawida. Od wielu lat przewodzi działającej w Jaworznie wspólnocie Metanoia. Jest też psychoterapeutą pomagającym m.in. osobom uzależnionym oraz trenerem w Szkole Liderów i organizatorem cyklu konferencji Strefa Zero.

- Każdego dnia doświadczam tego, jak Bóg nam błogosławi - podkreślał na spotkaniu. - Bo komu wiele wybaczono, od tego żąda się więcej miłości - parafrazował biblijny cytat.

Nie uważa się za ideał. Nie zawsze jest dumny ze swoich reakcji, sposobu prowadzenia wspólnoty czy wychowywania dzieci. Ale jego serce poddane jest Bogu. Dlatego wstaje codziennie o 5.30, by spotykać się z Tym, który jest źródłem wszystkiego. Studiuje Biblię. Czyta i chłonie jedyną Prawdę. A potem idzie głosić. Najczęściej na różnego rodzaju spotkaniach i konferencjach.

Ale czasem i na ulicy. - Bo każdy z nas, chrześcijan, jest do tego wezwany - przypomina. Trzeba dać się Jezusowi do dyspozycji, a On uzupełni nasze braki. To działa! Od ponad 20 lat Krzysztof jest tego świadkiem i namacalnym dowodem.