Jest projekt pomnika deportowanych Ślązaków

Przemysław Kucharczak Przemysław Kucharczak

publikacja 10.11.2017 14:16

Jury wybrało propozycję architekta Michała Dąbka z Krakowa i rzeźbiarza Jana Kuki z Katowic.

Jest projekt pomnika deportowanych Ślązaków Wnętrze pomnika - grobowca na wizualizacji Urząd Miasta Katowice

Elementem zwycięskiego projektu jest zrujnowany śląski dom, który jednocześnie przypomina... grób. Można do niego wejść - jak do grobu Agamemnona. Jury ogłosiło werdykt 10 listopada.

Pomnik stanie w Katowicach. Upamiętni gigantyczną, choć mało znaną w Polsce tragedię, która w 1945 roku i kilku następnych latach przeorała Górny Śląsk. Wtedy zadane rany nie zagoiły się także w kolejnych pokoleniach mieszkańców regionu. Chodzi o wywiezienie przez Sowietów około 45 tysięcy Ślązaków, głównie mężczyzn, do niewolniczej pracy w przemyśle w Donbasie, na Syberii, w Kazachstanie i innych miejscach na Wschodzie.

Zostali wywiezieni na początku 1945 roku. Tylko około połowa z nich, potwornie zmizerowanych i wygłodzonych, wróciła w ciągu następnych kilku następnych lat. Pozostali zmarli w sowieckich obozach pracy. Masowo zabijały ich tam choroby ze względu na głód - ponieważ w warunkach Związku Sowieckiego część przeznaczonej dla Ślązaków żywności była rozkradana.

Pomnik wywiezionych Ślązaków stanie pomiędzy aleją Roździeńskiego a parkiem Boguckim w Katowicach, w sąsiedztwie Muzeum Śląskiego. Pomnik wykorzysta istniejącą tam skarpę. Od strony parku będą do niego prowadziły zatopione w bruku tory kolejowe.

Projektanci chcą też, żeby na pomniku powstał element, przypominający zniszczony, śląski dom. Zostanie on zrobiony z rdzewiejącego metalu i będzie... rozerwany. - Przez szczelinę w tym "domu" wchodzimy do przestrzeni zamkniętej. Jest to taka krypta, taki grób Agamemnona. Stąd symboliczne schody będą prowadziły w górę... Do niewiadomej? Zostaną one rozłożone na skarpie z kamieni - wyjaśnia architekt Jacek Budyn, sędzia konkursowy.

Poniżej - wizualizacje nagrodzonego i dwóch wyróżnionych projektów:

Na konkurs na projekt pomnika wpłynęło w zeszłym roku 12 projektów. Sześć z nich przeszło do drugiego etapu. Spośród nich jury wskazało zwycięzcę oraz przyznało dwa wyróżnienia. Pierwsze z nich otrzymał Zbigniew Mikielewicz z Ciechocina i Przemysław Dudziuk z Torunia, których projekt był interesujący zwłaszcza od strony rzeźbiarskiej. Drugie wyróżnienie przypadło pracowni Barbary i Andrzeja Getterów z Krakowa. Natomiast zwycięski projekt Michała Dąbka i Jana Kuki, zdaniem jury, najlepiej łączy elementy symboliczne z wpisaniem się w otoczenie.

- Wszystkie te trzy projekty mają wspólny element, którym jest dom. Dom w ruinie. Ja osobiście interpretuję to jako ruinę, jaką w życiu śląskich rodzin spowodowały deportacje - komentuje Andrzej Sznajder, dyrektor katowickiego IPN, członek konkursowego jury. - Praca, która została wybrana do realizacji, przypomina jednocześnie grób, do którego można wejść. Zależało mi na stworzeniu takiego miejsca, w którym będą mogły spotkać się rodziny deportowanych. W szczególności tych deportowanych, którzy nie wrócili i których miejsca pochówku są nieznane - dodaje.

O wzniesienie w Katowicach tego pomnika zabiegali szczególnie arcybiskup Wiktor Skworc, dyrektor IPN Andrzej Sznajder oraz Michał Luty, katowicki radny PiS. Jego budowa zacznie się w przyszłym roku.

Poniżej - wizualizacje nagrodzonego i dwóch wyróżnionych projektów: