Czerwony Śląsk?

Joanna Juroszek

|

Gość Katowicki 39/2017

publikacja 28.09.2017 00:00

„Pachołki Gierka, róbcie sobie sami”, „Zabić Ślązaka zamiast świniaka”, „Sprzedaj konia, kup Ślązaka” – pisano o nas na pociągach jadących do Katowic albo na pustych węglarkach odstawianych do kopalń. Czy zasługiwaliśmy na aż taką nienawiść?

▲	Strajk w jastrzębskiej kopalni „Manifest Lipcowy” w 1988 r. ▲ Strajk w jastrzębskiej kopalni „Manifest Lipcowy” w 1988 r.
Reprodukcja: Joanna Juroszek /Foto Gość

Nad tym zagadnieniem w swoim artykule zastanawia się Jarosław Neja, historyk z katowickiego IPN. Jego tekst znaleźć można w całkowicie poświęconym Górnemu Śląskowi wrześniowym numerze „Biuletynu IPN”. Do tego numeru dołączona została również płyta DVD z filmem „Prorok nie umiera. Ks. Franciszek Blachnicki” w reżyserii Adama Kraśnickiego. Jarosław Neja przypomina, że w powojennej Polsce, do sierpnia 1980 r., przemysłowa część Górnego Śląska i Zagłębie Dąbrowskie były postrzegane głównie przez pryzmat propagandowych przekazów telewizji, prasy, czy radia. W mediach komunistycznych nasz region przedstawiany był jako najprężniej rozwijający się, jako miejsce, w którym robotnikom i ich rodzinom żyje się dostatnio i kolorowo.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.