Owce zaginione

prze

|

Gość Katowicki 39/2017

publikacja 28.09.2017 00:00

Skoro niektórzy nie chcą przyjść na misje do kościoła, w Orzegowie misje... przyszły do nich.

▼	Uwielbienie na misjach  w Orzegowie. ▼ Uwielbienie na misjach w Orzegowie.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Do proboszcza w Rudzie Śl.-Orzegowie, ks. Ryszarda Nowaka, mocno przemówiły słowa Jezusa: „Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela”. Przecież od tego właśnie są misje, w odróżnieniu od zwykłych rekolekcji. Codziennie w trakcie trwania misji proboszcz posyłał więc „w dzielnicę” około 35 parafian. Wychodzili o 15.00, dwójkami. Szli do różnych części parafii, a tam... zapraszali napotkanych ludzi na wieczór do kościoła. Zagadywali do nieznajomych naturalnie, z poczuciem humoru. Rozdawali im ulotki i inne materiały. – Kamieniami w was nie ciepali? – dopytujemy. – Ani kamieniami, ani nawet wyzwiskami! Spotykaliśmy zazwyczaj przychylnych ludzi. Niezainteresowani po prostu nas omijali szerokim łukiem albo mówili: „Nie, dziękuję” – relacjonuje Darek, jeden z zapraszających mężczyzn.

Dostępne jest 39% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.