Co się dzieje, gdzie się dzieje?

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 30/2017

publikacja 27.07.2017 00:00

Denis ma 9 lat i stawiany jest za wzór dla swoich kolegów. Zachował zimną krew w sytuacji, w której głowę traci niejeden dorosły.

Denis razem z mamą Anną (po prawej) w Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego odwiedził Aleksandrę Michtę, która odebrała jego telefon o pomoc Denis razem z mamą Anną (po prawej) w Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego odwiedził Aleksandrę Michtę, która odebrała jego telefon o pomoc
Marta Sudnik-Paluch/Foto Gość

Pani Anna od prawie 20 lat choruje na cukrzycę. Musi przyjmować insulinę. – Odkąd pamiętam, starałam się przygotowywać Denisa na sytuację mojego omdlenia. Wiedział, że jak będzie mi się robiło słabo, musi mi dać słodki napój – mówi mieszkanka Rudy Śląskiej i z dumą spogląda na syna. Jednak w niedzielny poranek, kiedy zostali sami, osłabienie przyszło nagle. – Wszedłem do mamy do pokoju i zobaczyłem, że nie reaguje – wspomina Denis. Postanowił działać. Chciał zadzwonić po kogoś z rodziny, ale niestety nie miał na karcie pieniędzy. I wtedy przypomniał sobie, że numer 112 jest darmowy.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.