Poświęcają ponad dwa tygodnie bezcennego urlopu. Oazowicze są albo szaleni, albo mają w tym jakiś interes…
Co oazowicze robią w czasie wolnym? Grają na gitarze.
Joanna Juroszek /Foto Gość
Gdzie leży prawda? Postanowiliśmy przekonać się na własnej skórze. Zawitaliśmy do rodzin w Koniakowie i młodych w Istebnej, którzy właśnie kończyli pierwszy turnus wakacyjnych rekolekcji Ruchu Światło–Życie.
Na początek – przerażenie
Na rekolekcje 1 stopnia, które ze śląską diakonią prowadził ks. Bogdan Kania, moderator ds. nowej ewangelizacji w archidiecezji katowickiej, przyjechały rodziny z całej Polski. Łącznie z dziećmi i animatorami było ich 65. Paulina i Paweł Kowalewscy ze swoją 11-miesięczną córką Helenką do Koniakowa przyjechali z drugiego końca Polski – z Somonina na Kaszubach. Kochają góry – to jeden z powodów tej długiej podróży. Drugim – i chyba ważniejszym – była zachęta innych kaszubskich małżeństw Domowego Kościoła.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.